Edyta Górniak opowiedziała Magdzie Mołek o chorobie. Spisała już testament
Edyta Górniak otworzyła się w programie Magdy Mołek. Artystka opowiedziała o bólu, śmierci, ojcu i nieszczęśliwych miłościach.
06.03.2019 | aktual.: 07.03.2019 12:05
Edyta Górniak była pierwszym gościem nowego sezonu programu "W roli głównej". Wokalistka otworzyła się w intymnej rozmowie z Magdą Mołek.
- Myślę o śmierci. Pierwsze myśli zaczęły się, gdy straciłam trochę zdrowia. Bardzo długo chorowałam i ten ból fizyczny dał mi w kość. Dzielnie znoszę turbulencje emocjonalne, ale ból fizyczny jest dla mnie trudny. Przez wiele tygodni nie ustępował. Nie działały leki przeciwbólowe, kroplówki, nic. Usiadłam wtedy z Allanem i powiedziałam mu, ile mamy pieniędzy i gdzie one są. Jak ma postępować, żeby je zdobyć. On wie, że to wszystko jest też w testamencie i wie, że to jego - powiedziała wokalistka.
Piosenkarka opowiedziała również o śmierci ojca, z którym nie utrzymywała kontaktów od czasu, gdy rozstał się z matką artystki.
- Nie udało nam się spotkać przed śmiercią. Przez to, że nie widziałam, że umierał, został w mojej pamięci żywy. Te wspomnienia, które mam, są dobre. On był przystojny, uśmiechnięty. Pamiętam też skrawki kłótni w domu. Jak tata odszedł, to po pogrzebie obudziłam się i poczułam wielkie uczucie tęsknoty.
Mołek zapytała Górniak o relacje z mężczyznami. Artystka ma na koncie kilka medialnych i nieudanych związków. Wyznała, że bliskie relacje łączyły ją z prawnikiem, Piotrem Schrammem.
- Myślę, że najwięcej zrozumienia dla mojej osoby, wrażliwości muzyki, ludzi, empatii, mojej przestrzeni, żeby być kreatywnym, zamiłowania do podróży, tego, że jestem mamą, to miał Piotr Schramm. On dawał mi przestrzeń i akceptację, że ja chciałam wracać na te nasze spotkania. Nie żałuję rozstania, bo wtedy byliśmy świadomi różnic między nami. Byliśmy zgodni w tej niezgodności.
Artystka ma świadomość, że w Polsce trudno jej zbudować trwałą relację.
- Mężczyźni patrzą na mnie przez pewien pryzmat. Czasem mnie idealizują, czasem myślą o mnie według zasłyszanych legend.
Na koniec dodała smutno:
- Mężczyźni lubią się we mnie zakochiwać, ale nie potrafią do końca kochać.
Widzieliście premierowy odcinek "W roli głównej"?