RozrywkaEdward Miszczak chce mieć swoje gwiazdy tylko dla siebie? "Nie jestem fundamentalistą"

Edward Miszczak chce mieć swoje gwiazdy tylko dla siebie? "Nie jestem fundamentalistą"

TVN przez 20 lat przechodził sporo zmian. W najnowszym wywiadzie dyrektor programowy opowiedział, co sądzi o dawnych i nowych gwiazdach stacji.

Edward Miszczak chce mieć swoje gwiazdy tylko dla siebie? "Nie jestem fundamentalistą"
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Urszula Korąkiewicz

TVN w ostatnim czasie przeszedł sporo zmian, także tych kadrowych. W momencie, gdy zabrakło niektórych znanych twarzy, dzięki "dobrej zmianie" stacja zyskała świeżą krew wprost z konkurencyjnej stacji. Edward Miszczak wyjawił, co kierowało nim, gdy zatrudniał Piotra Kraśkę.

- Szukałem kogoś do "Dzień Dobry TVN", bo Jola Pieńkowska odeszła do TVN24 BiS. Pamiętam Kraśkę, jak był młodą, wschodzącą gwiazdą TVP. Spotkałem go w czasie dyskusji u prezydenta, gdy sam byłem dyrektorem anteny w RMF FM. Piotr był trochę pryncypialny, tam się lekko pospieraliśmy. O co, to już nawet nie pamiętam. Zapamiętałem, że jest ostry, ale ja lubię tych, co się spierają, a nie potakują. To jeden z najlepszych transferów. Kraśko też na tym skorzystał, bo newsy to ciężka, hermetyczna praca. U nas może programowo odetchnąć, robić felietony, reportaże, wyjeżdżać - wyznał w najnowszym wywiadzie udzielonym portalowi wirtualnemedia.pl.

TVN wylansował sporo gwiazd, takich jak Jarosław Kuźniar, czy podbijał popularność takich dziennikarzy jak Kamil Durczok. Niektórzy z nich jednak po latach pracy dla stacji postanowili iść własną drogą i tworzyć np. konkurencyjne projekty. Dyrektor zaznaczył jednak, że nie ma o to żalu i nie traktuje jako "zdradę".

- Jestem w tej sprawie wyrozumiały. Nie jestem fundamentalistą. Nawet rozstając się w nerwowej atmosferze, nie warto się gniewać. Z niektórymi miewałem gorsze okresy, jak z Hubertem Urbańskim, ale to nie przeszkadzało, żeby dziś znów prowadził "Milionerów", bo jest w tym programie genialny - mówił w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl.

Nie jest też tajemnicą, że relacje pomiędzy szefem TVN a Jarosławem Kuźniarem nie należą do najlepszych. Dziennikarz w ubiegłym roku zrezygnował z pracy na rzecz własnych projektów w jednym z największych portali internetowych. Jednak i w jego przypadku Miszczak nie wyklucza ponownej współpracy. Wykorzystał jednak sytuację, by wbić szpilę byłemu pracownikowi.

- Jestem złośliwą bestią, więc powiem tak: "Jak ktoś chce prowadzić taksówkę, to co mu będziemy bronić?" Ale tak serio, to traktuję ten wyjazd Jarka Kuźniara jako wyprawę badawczą poza TVN, żeby się przekonać… czy nie warto wrócić... - podsumował dyrektor TVN.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (213)