Ed O'Neill: Dziewczyny, kumple i sport
Od tego wizerunku nie ma już ucieczki i trzeba spojrzeć prawdziwe w oczy – dla widzów Ed O'Neill, niezależnie od tego, w czym zagrał i w czym jeszcze zagra, już na zawsze pozostanie Alem, pechowym sprzedawcą butów z emitowanego przez dekadę od 1987 roku serialu „Świat według Bundych”.
Wszyscy pamiętają go tylko z jednej roli
Zanim jednak O'Neill otrzymał rolę, która przyniosła mu sławę, grał w futbol, pracował jako nauczyciel i występował na teatralnej scenie. I tak naprawdę niewiele brakowało, a angaż otrzymałby ktoś inny – twórcy widzieli w swoim serialu Sama Kinisona (o tragicznie zmarłym komiku powstaje obecnie film)
. Ten jednak odrzucił propozycję, przekonany, że „Świat według Bundych” okaże się klapą. Szybko miał pożałować swojej decyzji...
CZYTAJ DALEJ >>>CZYTAJ DALEJ >>>
Zapalony sportowiec
Początkowo O'Neill wcale nie myślał o karierze aktorskiej. Lata młodzieńcze spędzał na imprezowaniu, podrywaniu dziewczyn i uprawianiu rozmaitych sportów.
- Byłem szczupły i mały, ale wszyscy moi przyjaciele należeli do drużyny, więc ja też musiałem. Grałem bardzo agresywnie. Chciałem stać się najlepszy, ale chyba ostatecznie byłem „tylko” dobry – opowiadał. - A kiedy nastały wakacje i skończyłem szkołę, rozpoczęło się szaleństwo. Piliśmy piwo, rozbijaliśmy się samochodami i tłukliśmy się między sobą. To było szalone lato.
''Dziewczyny, kumple i sport''
Nadszedł jednak czas, żeby się nieco ustatkować i O'Neill musiał podjąć decyzję, co chce dalej robić.
- Poszedłem do Ohio University, studiowałem sztukę i historię. I, oczywiście, grałem w football.. Ale tak naprawdę interesowały mnie tylko dziewczyny, kumple i sport. W szkole robiłem wyłącznie niezbędne minimum – mówił.
Brodaty wilkołak
Zanim O'Neill został aktorem, pracował jako... nauczyciel.
- Byłem odpowiedzialny za nauki społeczne. Nie miałem wprawdzie wykształcenia nauczycielskiego, ale odbębniłem odpowiednią ilość godzin w college'u i pozwolono mi uczyć – opowiadał.
- Nazywano mnie „Wilkołakiem” ze względu na moją brodę. O'Neill nie zamierzał jednak zostawać w szkole. Dobrze radził sobie na teatralnej scenie i któregoś dnia, mając już trzydziestkę na karku, przyjechał do Nowego Jorku poszukać szczęścia...
O mało nie odrzucił roli Ala...
Po paru pomniejszych filmowych występach O'Neillowi zaproponowano wreszcie rolę, która wyniosła go na sam szczyt i uczyniła z niego jednego z najpopularniejszych aktorów serialowych.
- Poleciałem samolotem na przesłuchanie do Los Angeles. Zaproszono mnie na kolejny casting, ale niezbyt mi się to uśmiechało. Całe to latanie tam i z powrotem działało mi na nerwy. Dałem swojej dziewczynie Cathy scenariusz i poprosiłem o radę. Kiedy przy czytaniu zaczęła chichotać, zrozumiałem, że muszę wziąć w tym udział. Poleciałem do LA... i dostałem rolę.
''Wreszcie się oświadczyłem''
W 1986 roku, jeszcze przed emisją kultowego serialu „Świat według Bundych”, O'Neill poślubił swoją dziewczynę, Catherine Rusoff (na zdjęciu).
- Wreszcie się oświadczyłem. Uznałem, że będzie lepiej dla wszystkich, jeśli się pobierzemy, bo to nie brzmiało zbyt dobrze, kiedy przedstawiałem ją jako „swoją dziewczynę z Nowego Jorku” - żartował.
Trzy lata po ślubie w ich związku pojawił się kryzys. Para zastanawiała się nad rozstaniem. - Nawet kiedy zdecydowaliśmy się na separację, wciąż utrzymywaliśmy bardzo bliski kontakt – mówił aktor.
Małżonkowie wrócili do siebie w 1993 roku. - Cathy jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek kochałem – wyznawał O'Neill.
Nie tylko Al Bundy
Jeszcze zanim O'Neill otrzymał rolę Ala Bundy'ego, doświadczenie aktorskie zdobywał, grywając w rozmaitych filmach. Można go było oglądać między innymi w "Zadaniu specjalnym" i "Psach wojny", a także w kilku produkcjach telewizyjnych, jak "Farrel for the People" czy "Kiedy twój kochanek odchodzi".
Zresztą nawet występując w "Świecie według Bundych", O'Neill pojawiał się na większych ekranach, chociażby w "Gigancikach" czy "Do szaleństwa", później także w "Kolekcjonerze kości". Niestety, większość jego filmowych ról przeszła bez echa.
Niespodziewana propozycja
Obecnie O'Neill gra w popularnym serialu komediowym „Współczesna rodzina”, choć początkowo nie był przekonany do tego pomysłu.
- Kiedy spotkałem się z producentami, Christopherem Lloydem i Stevenem Levitanem, właśnie próbowali skompletować ekipę – opowiadał w jednym z wywiadów. - Ale powiedziałem swojemu menedżerowi, że nie jestem zainteresowany rolą w kolejnym serialu po tym, jak przez lata robiłem „Świat według Bundych”. Zapytali więc, czy mogliby mi podesłać ukończony scenariusz, żebym chociaż rzucił okiem. Przeczytałem go i nie mogłem się oderwać. Pomyślałem: „O cholera”. Zadzwoniłem do menedżera i powiedziałem: „Biorę tę rolę”.
(sm/mn)