Dziwna rozmowa o "wyrywaniu" Polek. Ta rozmowa, nie powinna się zdarzyć
Na kanapie u Kuby Wojewódzkiego zasiadła mocna męska reprezentacja. Zaproszono jednego z najpopularniejszych kucharzy w Polsce, Mateusza Gesslera, oraz absolutnego żużlowego kozaka, Bartosza Zmarzlika. Podjęto temat Polek i Francuzek. Ta rozmowa nie powinna się wydarzyć.
Zanim Kuba Wojewódzki przywitał pierwszego gościa na swojej skórzanej kanapie, we wstępie nawiązał do pandemii oraz do tego, że od jakiegoś czasu jest restauratorem. Opowiedział kilka anegdotek związanych z prowadzeniem restauracji, po czym przypomniał widzom, że Mateusza Gesslera gościł w programie w 2016 r.
Po krótkim, wspominkowym materiale do studia wszedł juror "MasterChefa Juniora" w maseczce, którą po chwili ściągnął. Gospodarz show zapytał, czy jest koronasceptykiem. Mateusz Gessler przyznał, że nie, raczej jest realistą. Natomiast Kuba Wojewódzki przerwał mu i wyparował, że jest "Mateuszosceptykiem", a za chwilę potem nakpił ze szpitala polowego na Stadionie Narodowym. - Wszyscy jesteśmy realistami, nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie nam wystąpić na narodowym – powiedział.
Następnie panowie podjęli temat wieku, wyglądu i zmarszczek, a większość, mniej lub bardziej zabawnych, żartów bazowała na problemach językowych mieszkającego od 20 lat w Polsce Mateusza Gesslera. Po chwili jednak nakierował rozmowę na "znane" nazwisko swojego gościa.
- Czy ja mógłbym zmienić nazwisko na Gessler? – zapytał bez ogródek.
- Ja myślę, że tak. Nawet bym cię przyjął i adoptował. Jeśli chcesz być Gesslerem, to ma swoje plusy, a może mieć minusy. Także zastanów się dobrze, czy nie lepiej zostać Wojewódzkim – odpowiedział znany kucharz.
- Tobie więcej drzwi otwiera nazwisko Gessler, czy zamyka? – dociekał Wojewódzki.
- Myślę, że 50 na 50. Każdy jest kowalem swojego losu – odpowiedział dyplomatycznie gość programu.
Z kolejnego tematu, jak płynnie wybrnąć się już nie dało, ponieważ Wojewódzki zapytał, które kobiety są ciekawsze: Polki czy Francuzki. Mateusz Gessler, bez zastanowienia powiedział, że kobiety z Polski. Prowadzący zaczął drążyć temat, dopytując , na co można wyrwać nasze rodaczki oraz jakie są między tymi narodowościami różnice.
- Polki nie wyrwiesz na Renault – kontynuował gospodarz, nie zamierzając porzucić szowinistycznego tematu.
- Na kotleta też nie – odpowiedział Gessler.
- A Francuzkę wyrwiesz na kotleta? – drążył Wojewódzki.
Wychowujący się we Francji kucharz i restaurator potwierdził i dodał, że na dobre śniadanie jak najbardziej. Gospodarz nie byłby sobą, gdyby znów nie zaczął mówić o sobie. Przyznał, że ma nową, fajną koleżankę w Paryżu i chciałby, żeby jego gość nauczył go podrywu "na gotowanie".
Kolejna część rozmowy znów została zdominowana przez żarty językowe ze ślimakiem w roli głównej. Jednak szybko powrócono do porównywania i stereotypizacji kobiet z Polski i Francji. Kuba Wojewódzki dopytywał, czy są duże różnice w kulturze i otwartości między Polkami i Francuzkami.
- Duża, to jest zupełnie inny świat. Francuskie kobiety są zupełnie inaczej wychowane – powiedział i dodał, że bierze się to z tego, że Francja jest krajem ateistycznym.
Gdy już temat Polek i Francuzek się wyczerpał, panowie zaczęli rozmawiać o motoryzacyjnych zainteresowaniach Mateusza Gesslerach, jedzeniu oraz jego aktorskich aspiracjach. Juror "MasterChefa Juniora" przyznał, że chciałby zadebiutować na dużym ekranie i zagrać kogoś innego niż kucharza. Po tym wątku powitano kolejnego gościa, który zajechał pod kanapy na motocyklu.
Bartosz Zmarzlik, wielokrotny mistrz świata w żużlu, przyznał, że rzeczywiście nazywa się go "Messim" sportów motocyklowych. Rozmowa kręciła się wokół sportu, sukcesu i życiowych priorytetów. Sportowiec sprawiał wrażenie skromnego, ale nie dał się podejść w rozmowie prowadzącemu. Pięknie ripostował docinki gospodarza, a rozmowa miała ciekawe tempo.
Kuba Wojewódzki próbował podjąć jeszcze temat rywalizacji z Robertem Lewandowskim o tytuł "Najlepszego Polskiego Sportowca". Młody żużlowiec zachował się jednak bardzo kulturalnie. Pomimo wygranej z legendarnym piłkarzem, wypowiadał się o nim z szacunkiem.