"Dziewczyny z Dubaju" pierwsze na Netfliksie. Doda się zdenerwowała. Poszło o pieniądze
"Dziewczyny z Dubaju" dopiero co pojawiły się w ofercie Netfliksa, a już są na pierwszym miejscu wśród najchętniej oglądanych produkcji. Doda powinna być zadowolona, ale sądząc po jej nagraniu umieszczonym na Instagramie, jest odwrotnie. Dlaczego?
19.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 22:06
- O, numer jeden, "Dziewczyny z Dubaju" na Netfliksie. Zgadnijcie, ile zarabiam za to, że są numerem jeden? Tysiąc dolarów? - pytała Doda, wplatając swoje słowa w zwiastun filmu, w którym kobieta pyta o zarobki. - Nie, nie dziesięć [tysięcy - red.].
- Nie musisz odpowiadać... - słychać głos w tle. - Ależ muszę! - krzyczy Doda. - Kur... zero! Jestem szczera. Odkąd weszły do kina, nie zarobiłam ani złotówki - pożaliła się producentka. - Ale przynajmniej zrobiłam spoko film - podsumowała nie bez żalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doda wścieka się, bo nie zarabia na filmie, który kosztował ją miesiące pracy. Jak wynika ze słów gwiazdy ani pojawienie się "Dziewczyn..." w kinie, ani w ofercie giganta, jakim jest Netflix, nie poprawiło jej stanu konta.
Nic więc dziwnego, że Doda irytuje się na widok swojej produkcji. Na Instagramie widać, że piosenkarka niedługo zabawiła na Netfliksie. Szybko przerzuciła się na Polsat, z którym współpracuje prawdopodobnie na dużo lepszych warunkach.
Na platformie streamingowej stacji Doda znalazła swój show "12 kroków do miłości", który z radością poleciła internautom.
- To w ogóle nie jest śmieszne, to jest tragi..., nawet nie komiczne, po prostu tragiczne. Przerzuciłam na Polsat Go. "12 kroków do miłości" dziewczyny, jeśli chciałybyście się pocieszyć i jesteście w podobnej du...e co ja byłam - opowiadała, leżąc na kanapie w koszulce swojego chłopaka.
Przypomniała też, że już ruszył jej nowy reality-show. - Nie mogę się doczekać efektów - podkreśliła gwiazda.
Doda bardzo angażuje się w nowy projekt. Nie inaczej było z "Dziewczynami z Dubaju". Praca zajęła jej aż dwa lata. Ale gwiazda nigdy nie dostała za nią wynagrodzenia.
- Po wyjściu filmu nie zarobiłam na nim ani złotówki (...). Jeżeli producent dobrze się z tym czuje, nie dzieląc się ze mną przychodami z dystrybucji, to nie mogę żyć tym żalem. Muszę iść dalej i chcę iść dalej. Dlatego też zwolniłam się z tej funkcji prezesa, aby po prostu nie brać odpowiedzialności za coś, na co nie mam żadnego wpływu - mówiła Doda w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy szokującego i rozseksualizowanego "Idola" od HBO, znęcamy się nad Arnoldem Schwarzeneggerem i jego Netfliksowym "FUBAR-em" i, dla równowagi, polecamy najlepsze seriale wszech czasów. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.