Dziewczyna Cezarego Mończyka: "nie róbcie z niego potwora!"
Kiedy umiera ktoś, kogo nie znaliśmy lub znaliśmy tylko z ekranu telewizora, łatwo jest się nam wypowiadać o jego życiu. Ale wszystko się zmienia, gdy śmierć zabiera nam kogoś naprawdę bliskiego. O swoich uczuciach po śmierci Czarka Mończyka napisała do "Faktu" jego była dziewczyna, Ilona.
Wspomnienie o Mończyku
[
]( http://www.fakt.pl )
Burzliwy związek
Po rozejściu modelka erotyczna i tancerka zarzuciła Czarkowi, że manipulował dziewczynami. Ale teraz Ilona nie chce o tym mówić, bo szanuje zasadę, że o zmarłych nie mówi się źle i lepiej zapamiętać ich z tej lepszej strony, którą ma przecież każdy człowiek.
[
]( http://www.fakt.pl )
Ilona broni Mończyka
- Czarek lubił szokować, bo zawsze lubił być w centrum uwagi. Ale chociaż po śmierci nie róbcie z niego potwora, bo nim nie był. A te skromne dziewice same się pchały do niego? Wiem, bo byłam z nim wiele lat. I do tej pory się przyjaźniliśmy. Można było na nim polegać - pisze Ilona.
[
]( http://www.fakt.pl )
Tancerka bardzo przeżywa jego śmierć
- Te bzdury, które wypisują, to piszą ludzie, którym się tylko zdawało, że go znają. Ja i jego rodzina wiemy, że to były tylko wygłupy Czarka. I, niestety, taki został zapamiętany. Ale to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ja mile wspominam lata, które z nim spędziłam. Bardzo przeżywam tę śmierć, która do mnie nie dociera, pewnie jak do wszystkich przyjaciół Czarka. Wszyscy wierzymy, że to jego kolejny głupi żart - kończy tancerka erotyczna, która obecnie mieszka we Włoszech.
[
]( http://www.fakt.pl )
To nie żart
Wielu z nas chciałoby, żeby informacja o śmierci kogoś nam bliskiego okazała się głupim żartem. Ale tym razem tak nie jest. Doniesienia o śmierci Czarka Mończyka (60 l.), głównego bohatera "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym" potwierdzili członkowie jego rodziny oraz pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
[
]( http://www.fakt.pl )