Antysemita i faszysta w szeregach SDP. Apel o dymisję prezesa Skowrońskiego

Kilka dni temu środowisko dziennikarskie zelektryzowało zdjęcie Jacka Międlara z legitymacją Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, które zamieścił na Twitterze. "Miło mi, dziękuję za docenienie i zaufanie" - napisał były ksiądz, zatrzymany przez ABW w 2019 r. za podejrzenie publicznego nawoływania do nienawiści na tle antysemickim.

Międlar jest aktywnym blogerem oraz redaktorem naczelnym serwisu W prawo. Twierdzi, że został zaproszony do stowarzyszenia. Według procedur jego kandydaturę musiał polecić przynajmniej jeden członek SDP, kolejno zopinowaną przez komisję oraz potwierdzoną podpisem prezesa.

Krzysztof Skowroński uważa jednak, że jego podpis na legitymacji dziennikarskiej Jacka Międlara to błąd. - Podpisując kilkanaście legitymacji, tej Jacka Międlara nie zauważyłem. Jacek Międlar nie spełnia warunków Kodeksu Etyki Dziennikarskiej i nie powinien być członkiem SDP - wyjaśnił na Twitterze.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", w środę 17 marca ośmiu członków Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wystąpiło z apelem rezygnację z funkcji prezesa Krzysztofa Skowrońskiego.

"Opinia publiczna dowiedziała się o skandalicznych decyzjach i nieprawidłowościach związanych z przyjmowaniem nowych członków – Tomasza Greniucha (członek faszyzującego ONR - przyp. red.) i Jacka Międlara. Tłumaczenia prezesa, który twierdzi, że nie miał świadomości, jaki dokument podpisuje, są nie do obrony. W związku z powyższymi faktami oświadczamy, że Krzysztof Skowroński stracił nasze zaufanie i domagamy się dymisji prezesa SDP z zajmowanej funkcji" - napisano.

Według regulaminu stowarzyszenia dziennikarz nie może angażować się w działalność polityczną.

Krzysztof Skowroński pełni funkcję prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich od 2011 r. Jest redaktorem naczelnym radia Wnet, a od 2016 r. jest współpracownikiem TVP Info, gdzie prowadzi program "O co chodzi".