Dziennikarz radia TOK FM o Jolancie Pieńkowskiej: "Wywalmy tę panią!"
Jednym z gości Piotra Kraśki w porannej audycji w radiu TOK FM była Jolanta Pieńkowska. Dziennikarka, która jest prowadzącą program "Świat" w TVN24 Biznes i Świat, a prywatnie żoną Leszka Czarneckiego (jednego z najbogatszych Polaków), została poproszona o komentarz w sprawie kryzysu i kłopotów finansowych w Grecji. W trakcie rozmowy prezenterka podkreśliła, że "Grecy lenią się i oszukują" oraz sami są sobie winni za problemy, z którymi obecnie muszą się borykać.
15.07.2015 | aktual.: 15.07.2015 15:02
- Uważam, że Grecja powinna opuścić strefę euro już kilka miesięcy temu, kiedy zaczęły się pierwsze negocjacje Grecji z Unią Europejską. Jeżeli Grecji zostanie umorzona teraz część długu, to takie państwa jak Hiszpania, Portugalia, Irlandia, a nawet Włochy mogą powiedzieć, skoro im można, to nam też. Grecy mogą się lenić, oszukiwać, wypisywać, co im się żywnie podoba, a my mówimy, że nie możemy bez tej Grecji, nie możemy im pozwolić na wyjście, bo to rozsypie całą Europę. Uważam, że w sytuacji, kiedy partie nacjonalistyczne zaczynają mieć coraz więcej do powiedzenia, również we Francji, w Austrii, byłoby takim dobrym przykładem. Chociaż zdaję sobie sprawę, że wyjście Grecji ze strefy Euro i później z Unii Europejskiej to byłoby takie domino, że przestalibyśmy mówić o solidarności europejskiej, bo to już by się nie stało - stwierdziła niezbyt składnie na antenie.
Nie trzeba było długo czekać na ostre reakcje słuchaczy. Odbiorcy audycji nie tylko podważyli udział Pieńkowskiej jako eksperta w dziedzinie problemów w Grecji, ale również wytknęli jej brak podstawowej wiedzy na temat ekonomicznych mechanizmów panujących w Europie.
- Pieńkowska rulez! Nie możecie zaprosić kogoś, kto myśli? Musiałam wyłączyć ten jej bełkot, bo nie dało się tego słuchać - grzmiał jeden z internautów na oficjalnym profilu radia na Facebooku.
- Jak zwykle Pieńkowska wskoczyła na swojego konika z wprowadzeniem do Polski euro. Zapomina, że nie wszyscy mają męża milionera i nie zarabiają jak ona 20 tys. miesięcznie - dodał ktoś inny.
Głos w tej gorącej dyskusji postanowił zabrać nawet Dionisios Sturis, greckiego pochodzenia reporter TOK FM. Dziennikarz nie potrafił ukryć oburzenia tym, co usłyszał z ust Pieńkowskiej. Doszło nawet do tego, że w emocjonującym wpisie na Facebooku zasugerował szefom, aby nie zapraszać jej w charakterze eksperta do rozgłośni.
- Jolka-złotousta-Pieńkowska jakieś trzy lata temu zapytała mnie, czy w Grecji nadal można kupić tzatziki i pyszną fetę i grecką sałatkę - czy może już nie? Bo wiecie - kryzys i Grecy jedzą już tylko suchy chleb. Dzisiaj w Radio TOK FM mówi: "Grecy oszukują, jak mogą, bo akurat w tym są dobrzy". Poza tym zaprzecza samej sobie w co drugim zdaniu. Moje radio - błagam - wywalmy tę panią. Trzymajmy się zasady, że dajemy antenę ludziom, którzy mają coś do powiedzenia - czytamy (zachowano oryginalną pisownię).
Czy to początek nowego konfliktu w show-biznesie?