Dziennikarz CNN obraził Trumpa na wizji. Od razu przeprosił
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych budzą wiele skrajnych emocji. Także wśród dziennikarzy, którzy je relacjonują. Anderson Cooper faktycznie dał się im ponieść, obrażając Donalda Trumpa w programie na żywo.
Według amerykańskich mediów wyniki wyborów prezydenckich w USA są już przesądzone. Przewagą głosów elektorskich wygrywa Joe Biden, który wygłosił już swoje pierwsze przemówienie. Polityczna i medialna walka jednak się nie kończy, bo zwolennicy Trumpa, jego współpracownicy i on sam są zdania, że wynik nie jest jeszcze pewny. Złożono już w tej sprawie wiele protestów wyborczych.
Fakt, że Trump nie jest w stanie pogodzić się z porażką, jest szeroko komentowany w mediach. Swoje trzy grosze dołożył Anderson Cooper, znany dziennikarz CNN.
Cooper w jednym z programów na żywo powiedział: - To jest Prezydent Stanów Zjednoczonych. To jest najpotężniejsza osoba na całym świecie, a zachowuje się jak otyły żółw przewrócony na skorupę, który buja się dookoła własnej osi w gorącym słońcu. Zdaje sobie sprawę, że to jego koniec, ale nie chce tego zaakceptować. Chce pociągnąć na dół wszystkich, łącznie z tym krajem.
Cooper zorientował się, że przegiął. - Tak w ogóle powinienem powiedzieć, że żałuję użycia takich słów, bo nie taką osobą chciałbym być. To było pod wpływem chwili i żałuję tego - skomentował.
Słowa dziennikarza poszły w świat. Został skrytykowany z wielu powodów: punktowania czyjejś otyłości, dołożenia swoich trzech groszy do zubożenia debaty publicznej, obrażania tych, którzy w demokratycznych wyborach zagłosowali na Trumpa.
Tymczasem w Australii artysta Scott Marsh wykorzystał już słowa Coopera jako inspirację do stworzenia muralu uderzającego w polityka. To kolejny dowód, że trzeba pamiętać o odpowiedzialności za swoje słowa. Szczególnie te wypowiadane publicznie.