Dzień po "opłatku" PiS‑u, gdy PO spotyka się na Radzie Krajowej, TVP pokazuje "Pucz". Przypadek?
15 grudnia politycy spotkali się w Sejmie, by złożyć sobie życzenia przed świętami Bożego Narodzenia. Dzień później TVP Info emituje słynny już film o okupacji Sejmu, czyli "Pucz" Ewy Świecińskiej. Co ciekawe, w sobotę zaczęła się Rada Krajowa PO - opozycja podsumowuje ostatnie dwa lata działalności i otwarcie krytykuje partię rządzącą.
16.12.2017 | aktual.: 16.12.2017 12:55
Na stronie TVP Info czytamy: "Film pokazuje wydarzenia w Sejmie, które miały miejsce 16 grudnia 2016 roku. Opozycja zaczęła wówczas okupację Sali Plenarnej, a marszałek Sejmu Marek Kuchciński zmuszony został do przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej. Przed siedzibą parlamentu demonstrowali z kolei zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji i opozycji, którzy utrudniali posłom PiS opuszczenie Sejmu. Musiała interweniować policja".
Wygląda na to, że wydarzenia sprzed roku nadal wzbudzają w partii rządzącej wiele emocji. Pod koniec 2016 roku w Sejmie sporo się działo, jednak nie wszyscy zgadzają się, że film wyprodukowany przez Telewizję Polską przekazuje całą prawdę na temat "zamachu stanu". Chodzi o blokowanie mównicy, protesty, utrudnianie pracy politykom. Według teorii jego twórców opozycja chciała destabilizować państwo polskie i doprowadzić do rozruchów. Dziennikarze i politycy skrytykowali produkcję, która z założenia miała być dokumentem, za stronniczość.
Ale nie tylko - w "Puczu" nie brakuje fragmentów materiałów, które pojawiły się w internecie, w mediach społecznościowych, a zostały stworzone, między innymi, przez polityków i telewizje internetowe. Okazało się, że w filmie nie podano źródeł, użyto ich bez pytania. Gdy sprawa została nagłośniona, produkcję opatrzono napisami końcowymi - wypisano źródła materiałów, które wykorzystano na zasadzie cytatu.
16 grudnia Telewizja Polska zmieniła ramówkę, by pokazać "Pucz". Wcześniej w programie stacji o godzinie 13:30, gdy będzie można obejrzeć produkcję, znajdował się serwis informacyjny. 15 stycznia 2017 było podobnie. Data premiery produkcji zniesmaczyła wielu Polaków. To właśnie tego dnia odbył się Wielki Finał Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Około godziny 20 ruszyło Światełko do Nieba 2017, czyli pokazy sztucznych ogni odbywające się w wielu miastach w Polsce, symbolicznie kończące zbiórkę pieniędzy. Początkowo film miał zostać wyświetlony około godziny 15, ale emisję przesunięto na wieczór.
Ponowna "przypadkowa" emisja produkcji odbyła się w lipcu. Najpierw w sobotę 15 lipca tuż przed północą, później w niedzielę 16 lipca na godzinę przed planowanym rozpoczęciem protestów i manifestacji dotyczących reformy sądownictwa. Wówczas również specjalnie dla "Puczu" zmieniano ramówkę.
Zdziwienie może budzić fakt, że rok po okupacji Sejmu i niemal rok po jej zakończeniu Telewizja Polska wraca do tematu. Tym bardziej, że poprzedniego dnia politycy z PiS dzielili się opłatkiem i życzyli sobie wszystkiego dobrego z okazji świąt Bożego Narodzenia. Jarosław Kaczyński podczas spotkania miał mówić, że przed PiS-em wciąż stoi wiele wyzwań. W dzień emisji dokumentu politycy PO podsumowują ostatnie dwa lata działalności - swojej i partii rządzącej.
- Spotykamy się w momencie być może najtrudniejszym dla polskiej demokracji i dla Polski od 1989 roku. Sytuacja jest poważna, dlatego apeluję do kolegów z opozycji o natychmiastowe zacieśnienie naszej współpracy. Zniszczyli Trybunał Konstytucyjny, zniszczyli służbę cywilną, dokonali partyjnego skoku na spółki skarbu państwa. Media publiczne przekształcili w tubę propagandową, która, służy do zakłamywania historii i bezczelnej indoktrynacji - mówił Grzegorz Schetyna o rządzie.
Co o ponownym wyświetleniu "Puczu" sądzą internauci? Nie są zachwyceni. A wy? Będziecie oglądać film?