Dostała szansę na drugie życie
- Jak otworzyłam oczy, wiedziałam, że żyje. Była przy mnie rodzina, ale choć byłam o krok od śmierci, to mnie nie interesowało. Interesowało mnie tylko dziecko. Ja cały czas pytałam o dziecko i powiedziałam, że do momentu, do kiedy małej nie zobaczę na żywo, że wszystko jest w porządku, to nie odpuszczę.
Lekarze ulegli prośbom prezenterki i pokazali jej Leę. Spokojna o stan dziecka, przy wsparciu bliskich i wysiłkom lekarzy Modra dochodziła do zdrowia. W wywiadzie dla TVN stwierdziła, że to właśnie macierzyński instynkt najsilniej pchał ją w stronę życia, bo były momenty kiedy, chciała odpuścić.
- Jak miałam robiony rezonans magnetyczny to przeżywałam tragedię, walczyłam sama ze sobą. Chciałam odpłynąć i odejść, bo myślałam, że już nie mam siły. A jednak myśl o małej sprawiała, że byłam silna. Wiedziałam, że moje córki muszą mieć mamę.
Dziś gwiazda Polsat Cafe nie ma wątpliwości, że tego feralnego sierpniowego dnia ktoś nad nimi czuwał i że dostała od losu drugie życie. Wie już na pewno, że nie chce tracić więcej czasu chociażby na bezsensowne sprzeczki.
- Każdy z nas kłóci się o głupoty, absolutnie banalne rzeczy. [...] Jeżeli ktoś będzie chciał jakiegoś konfliktu ze mną, ja się uśmiechnę, odwrócę się i powiem, że nie chcę się kłócić, bo szkoda na to czasu. Czuję, że dostałam szansę na drugie życie.
9 września prezenterka skończyła 34 lata. Jesteśmy przekonani, że te urodziny będą dla niej szczególnie wyjątkowe.
KM/KJ