"Dzień Dobry TVN": Kingę Rusin i Piotra Kraśko poróżniło spięcie na wizji?
None
Co dalej z ich przyjaźnią?
Przejście zwolnionego z TVP Piotra Kraśki do TVN to jeden z najciekawszych i zarazem najbardziej niespodziewanych telewizyjnych transferów ostatnich czasów. Choć niektórzy nie wierzyli w jego sukces w stacji Edwarda Miszczaka, to dziennikarz szybko odnalazł się w nowym środowisku, a ekipa współpracowników nie kryła uznania dla jego profesjonalizmu. Prezenter również cieszył się ze zmiany firmowych barw, a jeszcze bardziej - ze współpracy ze swoją wieloletnią przyjaciółką, Kingą Rusin.
- Nie pracowałem wcześniej z nikim, kogo bym tak dobrze znał. To jest pewne ryzyko, bo siedząc koło Kingi, nie mam wrażenia, że jestem w pracy - powiedział Kraśko tuż po debiucie w "Dzień Dobry TVN".
Dziennikarz wtedy jeszcze nie przypuszczał, że zażyłość z Rusin będzie nie tylko przyjemnością, ale może mu przysporzyć również niemałych kłopotów.
Zobacz także: Kinga Rusin i Piotr Kraśko gonieni przez fanów pod TVN-em
Niezręczna sytuacja w programie na żywo
Piotr Kraśko z pewnością nie spodziewał się, że już na początku jego współpracy z Kingą Rusin dojdzie do spięcia. A to wszystko w programie na żywo i na oczach milionów widzów.
- Nic nie zapowiadało, że atmosfera w studiu zrobi się nieprzyjemna. Kinga i Piotr byli w świetnych humorach. Rzeczowo rozmawiali z ekspertami m.in. o tym, kiedy należy zacząć uświadamiać dzieci tak, aby wiedzy o dojrzewaniu i seksualności nie czerpały z niewłaściwych źródeł. Piotr zwierzył się, że jeszcze nie rozmawiał ze swoimi synami na trudne tematy, bo jego zdaniem, ma na to sporo czasu. Kinga nie kryła zdziwienia. Nie mogła uwierzyć, że przyjaciel ma tak niedzisiejsze poglądy. Choć "Dzień Dobry TVN" nadawany był na żywo, nie zdołała opanować perlistego śmiechu - opisał sytuację jeden z pracowników stacji na łamach "Na Żywo".
Doszło do porozumienia
Choć większość widzów tego nie dostrzegła, współpracownicy nie mieli wątpliwości: Rusin przekroczyła pewną granicę, pouczając na wizji przyjaciela i wytykając mu błędy. Nic więc dziwnego, że Kraśko poczuł się urażony. Starał się jednak zachować profesjonalnie i nie dał po sobie poznać, że dotknęły go uwagi ekranowej partnerki. Dopiero po pewnym czasie prezenterzy postanowili wyjaśnić sobie wszystkie nieporozumienia. W końcu na szali była ich wieloletnia przyjaźń.
- Kinga zrozumiała, że popełniła nietakt i przeprosiła Piotra za swoje niestosowne uwagi. Choć ma kłopoty biznesowe z firmą, którą stworzyła, znalazła czas, by kilka razy odwiedzić przyjaciela w posiadłości w Gałkowie. Wyjaśnili sobie wszelkie nieporozumienia. (...) Piotr prosił Kingę, by nie angażowali się tak w tematy, o których dyskutują, by nie mieszać prywatności z pracą. Dla dobra przyjaźni - podsumował znajomy pary w rozmowie z "Na Żywo".
Zobacz także: Kinga Rusin i Piotr Kraśko gonieni przez fanów pod TVN-em