Pojawiają się spekulacje
Głos w tej sprawie zabrał niezależny komitet doradczy, zajmujący się badaniami i analizami dotyczącymi spraw publicznych "Global Research". Redaktor Paul Joseph Watson zaznaczył, że filmik dyktuje zachodniemu światu sposób, w jaki należy analizować ostatnie wydarzenia na Ukrainie. Jednocześnie przypomniał, że autorem wideo jest amerykański reżyser i dokumentalista Ben Moses, który wcześniej nakręcił także filmy o walczących z reżimami w swoich krajach działaczach demokratycznych z Egiptu, Malezji, Wenezueli i Zimbabwe. Moses spotkał Julię, gdy pracował nad nową produkcją na temat ruchów społecznych na całym świecie.
- Przygotowywałem film o demokracji i jej braku. Ta młoda kobieta uosabia większość ludzi na ulicach w kraju i przemawia z samego serca protestów. 99 procent protestujących z pewnością nie jest bandytami czy neonazistami. To zwykli obywatele, którzy po prostu mają dość - powiedział w rozmowie z "Huffington Post".
Jednak według Paula Josepha Watsona, filmik przedstawiający sytuację na Ukrainie jest nieobiektywny, tendencyjny i jednostronny. Narzuca innym sposób myślenia i wmawia, że to jedynie pragnienie demokracji stało się punktem zapalnym rewolucji.
- Oto jak działa propaganda. Im prościej, tym lepiej - powiedział.
Jak zauważa TVN24, jednym z producentów wideo jest Larry Diamond - członek Council on Foreign Relations, który jest powiązany z Departamentem Stanu USA. Mężczyzna współpracował m.in. z organizacją National Endowment for Democracy, podejrzewaną o wywoływanie powstań i zamachów w celu zmian władzy w innych krajach. Warto dodać, że w grudniu Viktoria Nuland, amerykańska sekretarz stanu ds. Europy i Eurazji ogłosiła, że USA jest w stanie zainwestować 5 miliardów dolarów, aby pomóc Ukrainie we wprowadzeniu nowych rządów. Przypadek czy zaplanowana akcja?
AR/AOS