"Dzień Dobry TVN": Jolanta Pieńkowska śmieje się z bójki Szulim i Dody!
None
Prezenterka ma coraz więcej wrogów
Jolanta Pieńkowska mimo że bardzo dba o swój wizerunek, to i tak odbierana jest jako osoba zdystansowana i chłodna. Wiele razy usiłowała udowodnić, że ma do siebie duży dystans. Jednak nic z tego. Widzowie "Dzień dobry TVN" coraz częściej apelują o zdjęcie prezenterki z anteny. Dlaczego? Wypominają jej, że nie potrafi dojść do porozumienia z gośćmi oraz często brakuje jej wyczucia i pokory w rozmowie na drażliwe tematy. Ku niezadowoleniu wielu osób Edward Miszczak nie zamierza zwolnić dziennikarki.
- Jola jest dziennikarką z wieloletnim stażem. Ma bardzo dobre wyniki oglądalności. Hejting jest dzisiaj zjawiskiem codziennym, trzeba się nauczyć z tym żyć. Nie wyrzuca się dziennikarki, bo klaszczący pod budynkiem tłum się tego domaga. Czas igrzysk jeszcze nie nadszedł. Oglądam wyniki codziennie, a nie czytam tego, co pojawia się w internecie. I z wyników jestem bardzo zadowolony - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Niestety, kolejna sytuacja z Jolantą Pieńkowską w roli głównej również nie sprawi, że powiększy się jej grono fanów. Wyśmianie Agnieszki Szulim na wizji nie zaowocuje przyjaźnią nawet z redakcyjną koleżanką...
AR/AOS
Wyszukany żart prowadzącego
Podczas jednego z ostatnich odcinków "Dzień dobry TVN", Robert Kantereit nawiązał do głośnej bójki Agnieszki Szulim i Dody. Opowiadając na antenie anegdotę, podsumował ją słowami: "zrobię ci Dodę w toalecie", czyli pobiję. Według dziennikarza, ten zwrot już wkrótce zagości w słowniku młodzieżowego slangu.
Wyszukany żart rozbawił nie tylko autora dowcipu, całą ekipę realizacyjną oraz obecnych w studiu Agnieszkę Jastrzębską i Andrzeja Polana. Najgłośniej zareagowała... Jolanta Pieńkowska, która przez kilka minut śmiała się do rozpuku.
Widać, że TVN dobrze się bawi i wciąż żyje "aferą chorzowską"...
Starcie Szulim i Dody
Przypomnijmy, że podczas bankietu po gali "Niegrzeczni 2014" Doda zaatakowała Agnieszkę Szulim. Wszystko działo się w zabarykadowanej toalecie. W wyniku szarpaniny ucierpiała zarówno wokalistka jak i dziennikarka. Na miejscu musiała interweniować policja. Powodem bójki miał być jeden z odcinków "Na językach", w którym prezenterka szydziła i drwiła z wypadku muzycznej gwiazdy. Jak się okazało, powód zajścia był zupełnie inny. Doda uważa, że jej zachowanie było jedynie wynikiem obrony na to, co Szulim opowiadała w swoim programie o jej rodzinie, a szczególnie o przyrodniej siostrze.
Nie cichną echa tego feralnego zdarzenia. Dziś obie panie walczą w mediach publikując kolejne oświadczenia, oskarżając siebie nawzajem. Prezenterka zapowiedziała, że sprawę skieruje do sądu i złoży pozew o naruszenie nietykalności cielesnej. Kolejna wojna w show biznesie trwa w najlepsze.
AR/AOS