Dzięki telewizji poznała ich cała Polska, dziś już ich z nami nie ma
None
Katarzyna Markiewicz z "The Voice of Poland"
Choć większość widzów nigdy nie miała okazji poznać ich osobiście, wiadomość o ich śmierci przyjęła z ogromnym żalem. Zmarli uczestnicy telewizyjnych produkcji, bo o nich mowa, dla wielu byli naprawdę bliscy. Na szklanym ekranie miliony Polaków podziwiały ich osobowość czy nieskrywany talent. Niektórzy byli idolami, inni budzili kontrowersje, ale w żadnym przypadku nie byli anonimowi. Pogodnego uśmiechu Anny Baranowskiej z 1. edycji programu "Big Brother", stylu bycia Cezarego Mończyka z "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym" czy głosu Kasi Markiewicz z 4. edycji "The Voice of Poland" nie sposób zapomnieć.
Jedni przegrali walkę z chorobą, drudzy zmarli w niejasnych okolicznościach, o śmierci innych przesądził nieszczęśliwy wypadek. Wspomnijmy twarze znajome z ekranów, których od jakiegoś czasu już z nami nie ma.
KM/AOS
Katarzyna Markiewicz z "The Voice of Poland"
Jej przygoda w programie nie trwała długo. 38-latka wykonała w "The Voice of Poland" zaledwie jeden utwór - "Dreamer", ale to wystarczyło, by wprawić jurorów w zdumienie. Choć wykonanie nie było idealne, było na tyle przekonujące, że Justyna Steczkowska zaprosiła Katarzynę do swojej drużyny.
- Chciałabym pokazać państwu, że chcę być twoim nauczycielem i że jestem w stanie w ciągu niedługiego czasu spowodować, że będziesz lepszą wokalistką - tłumaczyła jurorka.
Wszyscy zastanawiali się, czy rzeczywiście uda jej się tego dokonać. Niestety, nigdy się tego nie dowiedzieliśmy.
Katarzyna Markiewicz zmarła 23 marca 2014 roku po dwuletniej walce z rakiem. Choć wielu nie mogło otrząsnąć się po jej śmierci, ona wydawała się być pogodzona z losem. W jednym z ostatnich wywiadów opowiadała, ze ma już wybraną sukienkę do pochówku.
Mimo iż była świadoma zbliżającego się kresu, do końca realizowała swoje marzenia. Jednym z nich było właśnie śpiewanie i występ przed wielką publicznością.
Cezary Mończyk z "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym"
Cezary Mończyk był jednym z bohaterów głośnej telenoweli dokumentalnej w reżyserii Jerzego i Ireny Morawskich - "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym", która ukazywała kulisy seksbiznesu. Program emitowany w TVP w 2003 roku wywoływał wiele kontrowersji, głównie za sprawą bohaterów.
Mończyk, który prowadził w Łodzi "agencję artystyczną", dzielił w opiniach widzów. Jedni uważali go za niegroźnego erotomana, inni żerującego na trudnej sytuacji swoich modelek zboczeńca. Nie było jednak osób wobec niego obojętnych.
Choć po zakończeniu emisji ballady słuch o Mończyku prawie zaginał, tabloidy od czasu do czasu śledziły jego losy. Jak się okazało, erotyczny interes Mończyka wciąż działał, choć daleko mu było od szumu i zainteresowania sprzed lat.
Wiadomość o śmierci najpopularniejszego swego czasu "agenta modelek" pojawiła się 12 czerwca 2013 roku. Według informacji "Faktu", zmarł podczas pobytu na wakacjach w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Zasłabł pod prysznicem i uderzył głową o posadzkę. Stwierdzono śmierć na miejscu. Miał 51 lat.
Anna Baranowska z "Big Brothera"
Tragiczne losy Anny Baranowskiej do dziś wielu przyjmuje z niedowierzaniem. Uczestniczka 1. edycji "Big Brothera" odpadła z programu jako pierwsza, po zaledwie 15 dniach życia pod okiem kamer. Była jednak pewna, że nie zostanie zapomniana. Jak mówiła: "ludzie zapamiętają dwie osoby: tę, która wyszła stąd jako pierwsza i jako ostatnia". I miała rację.
Sześć lat po programie, w październiku 2007 roku, media obiegła informacja o śmierci 44-letniej mieszkanki Lublina, której okoliczności do dziś pozostają niewyjaśnione. Baranowska została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu przez partnera. Dzień przed śmiercią została napadnięta. Uderzono ją w głowę i ukradziono telefon. Nie ustalono jednak, czy to zdarzenie miało związek z jej śmiercią.
Wojtek Czarniawski z "Must be the music"
Wojtek Czarniawski wziął udział w 2. edycji programu "Must be the music". Jesienią 2011 roku zachwycił jurorów i publiczność wykonaniem utworów "Plush" grupy Stone Temple Pilots, a potem "Use Somebody" Kings Of Leon. Choć programu nie wygrał (doszedł do półfinału), na ekranie wypatrzyli go muzycy poznańskiego zespołu Dranye, którzy zaprosili wokalistę do współpracy. Muzyczną karierę przerwała jednak śmierć 26-latka. Tę smutną informację przekazali na Facebooku koledzy Wojtka z kapeli pod koniec września 2012 roku, nie ujawniając przyczyny jego śmierci. Nieoficjalnie mówiono jednak o ataku serca.
Roman Szewczyk z "Baru"
Roman Szewczyk, bohater 1. edycji "Baru", to inny uczestnik polskiego reality show, który odszedł z tego świata. Pochodzący z Nowego Targu chłopak marzył o karierze aktora. Interesował się sztuką, pisał wiersze. Miał nadzieję, że udział w telewizyjnym programie pomoże mu odnieść sukces.
Trzy lata po emisji reality show, 31 grudnia 2004 roku, Roman targnął się na swoje życie. Lekarzom, mimo usilnych starań, nie udało się go uratować. Zmarł dwa dni później. Miał wtedy zaledwie 24 lata.
Marian Majewski z "Baru"
W marcu 2011 roku zmarł Marian Majewski. Podobnie jak wspomniany Roman Szewczyk, on też występował w 1. edycji programu "Bar".
Okoliczności jego śmierci również budzą sporo wątpliwości. Ciało Mariana Majewskiego zostało znalezione 26 marca w Pardubicach w Czechach na torach kolejowych, o czym poinformował lokalny portal internetowy. Mężczyzna wpadł pod koła pociągu towarowego. Czeska policja wykluczyła w zdarzeniu udział osób trzecich, jednak poza scenariuszem nieszczęśliwego wypadku (mężczyzna przekraczał tory w niedozwolonym miejscu), nie wykluczono również samobójstwa.
KM/AOS