"Dzięki niej żyję". Wzruszający występ Jaryczewskiego z córką
Wokalista Oddziału Zamkniętego na festiwalu w Opolu świętował 45-lecie działalności artystycznej. Podczas występu dołączyła do niego córka, która odmieniła jego rozrywkowe życie.
09.06.2023 22:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krzysztof Jaryczewski wraz z Oddziałem Zamkniętym na przełomie lat 70. i 80. kształtowali rockową scenę muzyczną w Polsce. Niestety po kilku latach dobrej passy wokalista doznał paraliżu strun głosowych i przez kilka lat nie mógł śpiewać. Jak przyznaje, choroba była spowodowana nadużywaniem przez niego alkoholu i narkotyków.
Choć w latach 90. założył kolejną kapelę, Jary Band, do dziś okazjonalnie występuje z utworami Oddziału Zamkniętego. Tak stało się i w przypadku występu na 60. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdzie Krzysztof Jaryczewski obchodził 45-lecie pracy artystycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tuż przed drugą piosenką muzyk wystąpił z emocjonalnym przemówieniem.
- Dwadzieścia kilka lat temu rozstąpiły się niebiosa i na Ziemi pojawiła się pewna dziewczynka. Od tamtej pory nie piję alkoholu, nie używam narkotyków i mogę powiedzieć, że dzięki niej żyję. I love you! - powiedział Jaryczewski z opolskiej sceny.
Ojciec z córką zaśpiewali razem utwór "Obudź się". Trzeba przyznać, że Maja Laura ma mocny, czysty wokal. Na scenie pojawiła się w eleganckiej czarnej sukni z odkrytymi ramionami. Można wróżyć jej sukces w muzycznej branży.