Dziecinada! Histeria i płacz w "Rolnik szuka żony"

Agnieszka dotrzymała słowa i spełniła swoje groźby: postanowiła wrócić do domu. Reakcja innej uczestniczki była co najmniej... zaskakująca. Co jeszcze wydarzyło się w szóstym odcinku "Rolnik szuka żony"?

U Dawida na gospodarstwie niespokojnie: histeria i płacz
U Dawida na gospodarstwie niespokojnie: histeria i płacz
Basia Żelazko

25.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:20

Już na koniec piątego odcinka Agnieszka, kandydatka Dawida, obrażona tym, że rolnik za dużo czasu jednego wieczora poświęcił Martynce, zapowiedziała, że odejdzie z programu. Jak powiedziała, tak zrobiła. Oznajmiła Dawidowie, że wraca do domu.

- Liczyłam, że będziesz bardziej dojrzałym facetem. Spodziewałam się czegoś innego. Na kamerach – owszem, to było. Ale poza kamerami… No tak to zaobserwowałam, taka jest moja decyzja i chcę, żebyś ją uszanował - powiedziała.

Dawid zareagował... płaczem. Nie mógł zrozumieć, skąd taka decyzja. Zabolało go także to, że Agnieszka oskarżyła go o dwulicowość i granie pod widzów. To dość mocne słowa po tak krótkiej znajomości.

- Wiem, że nie chcę robić tobie złudnej nadziei i zajmować miejsca dla innych dziewczyn - kontynuowała Agnieszka.

- Chciałem o ciebie jeszcze naprawdę zawalczyć - powiedział zapłakany rolnik.

Wtedy doszło do kuriozalnej sytuacji. Dziewczyna, już nie przy Dawidzie, a do kamery powiedziała:

- Byłam w szoku, że Dawid nie pytał mnie o wyjaśnienia, że skąd ta decyzja, tylko od razu ją uszanował i na tym przystał.

Najwyraźniej jedno mówiła, a zupełnie o czym innym myślała. Czego spodziewała się Agnieszka, prosząc, żeby uszanował jej decyzję, bo jest ostateczna?

Jednak do najbardziej żenujących scen doszło już w domu rolnika, gdy dziewczyna obwieściła swoim dwóm dotychczasowym rywalkom, że rezygnuje z programu. Dziewczyny rozmawiały na osobności, zostawiając przy kuchennym stole zdezorientowaną Martynę. Dawid szlochał na ganku.

Krępująca sytuacja:Martynka nie wiedziała, co ma zrobić
Krępująca sytuacja:Martynka nie wiedziała, co ma zrobić

Magda histeryzowała, nie wiedząc, co teraz ma zrobić, bo najwyraźniej szukała w show towarzystwa, a nie męża.

- Nie wiem, czy jestem zainteresowana Dawidem. Mam taki mętlik w głowie...

A Agnieszka dopingowała ją, by ta jeszcze została.

- Chcę, żebyś została, nie dała satysfakcji Martynce!

Tę dziwaczną sytuację pogorszył jeszcze Dawid płaczący Martynie z powodu odrzucenia i skompromitowania przez Agnieszkę. Biedna dziewczyna nie miała pojęcia, jak ma pocieszyć rolnika. Po całym zamieszaniu Agnieszka spakowała walizkę, podziękowała za gościnę i odjechała. Kto z widzów orientuje się, dlaczego właściwie zrezygnowała z programu? Czy chodzi o za długą rozmowę Dawida z Martyną? To, że nie było chemii między nią a rolnikiem? Czy o coś zupełnie innego?

W międzyczasie Magda, jedyna rolniczka w tej edycji "Rolnik szuka żony" straciła cierpliwość do swoich kandydatów. Mimo tego, że początkowo rywalizowali między sobą jak koguty w kurniku, zaczęli trzymać ze sobą sztamę chyba tracąc cel z oczu.

- To był nasz czas. To miało pokazać, czy któryś się postara i czy próbuje nawiązać kontakt ze mną. Kontakt praktycznie był znikomy - powiedziała rozgoryczona dziewczyna do kamery. Po chwili poprosiła o przerwę, emocje wzięły górę i Magda rozpłakała się.

"Nie wiem, po co tu przyjechali"
"Nie wiem, po co tu przyjechali"

- Mam wrażenie, że zakumplowali się i traktują to jak fajny pobyt. Jestem rozczarowana, nie wiem, po co oni tu przyjechali. Mają chęć poznania wszystkiego, ale nie do końca chyba mnie. Na ten moment czuję, że wszyscy mogliby pojechać do domu.

Wreszcie podjęła niełatwą decyzję i poprosiła Mateusza na rozmowę w cztery oczy. Podczas spotkania powiedzieli sobie wprost, że nie widzą dla siebie wspólnej przyszłości.

- Nie pasuję do gospodarstwa, zgadza się, masz rację. Kiedy wy zaczynacie rozmawiać o maszynach rolniczych, nie mam ani jednego słowa do powiedzenia. Cieszę się, że mogłem cię poznać - przyznał Mateusz, mówiąc na głos to, o czym od początku pisali wszyscy widzowie.

Do kamery jednak dodał, że najbardziej będzie tęsknić... za chłopakami.

- Poczułam ulgę, dusza towarzystwa jedzie do domu, więc chłopaki teraz zauważą, że zaczyna się dziać coś poważniejszego - stwierdziła Magda. Ciekawe, czy oni także mają takie wrażenie?

U Józefa atmosfera wciąż jest napięta. Panie obrażają się na zmianę, a to na siebie, a to na rolnika.

- Siedzi wycofana z zaciśniętymi zębami. Złość od niej bij, oczy podszklone - podsumowała z przekąsem Apolonia koleżankę z programu Ewę.

Rolnik zażyczył sobie ciasta drożdżowego, po czym krytykował wszystko, co było w upieczonych przez panie ciastach nie po jego myśli. Najstarszy wśród uczestników tej edycji "Rolnik szuka żony" wciąż podkreśla, że interesują go fizyczne walory pań. Za to bardzo źle znosi ich cięte riposty czy stanowcze stawianie granic...

- Apolonia fizycznie mnie pociąga, tylko ma jakieś odzywki dziwne. Żadnej czułości… - powiedział rozczarowany amant.

U doktoranta Macieja trwa w najlepsze sezon na czereśnie. To oznacza, że cała rodzina ciężko pracuje w sadzie. Siła rzeczy wszelkie aktywności kandydatek rolnika kręcą się wokół czereśni. Pracowity rolnik zaczyna się nawet irytować, gdy dziewczyny siadają na 5 minut na hamak. Czy któraś z nich jest gotowa na ciężką pracę na roli? Na pewno Ewelina nie plusuje tym, że nawet nie ma prawa jazdy... A bez niego trudno być pożytecznym na gospodarstwie.

Paweł wybrał się na kolejną randkę, tym razem z Agnieszką, miłośniczką psów. Podczas spotkania wrócili do rozmowy na "ważne tematy". Wieczór wcześniej wraz z tatą rolnika wszystkie trzy kandydatki i sam Paweł rozprawiali o światopoglądzie, polityce, religii.

Farmer chciał dopytać Agnieszkę o kwestie wiary. Sam uważa, że ważna jest wiara w "cokolwiek wyższego od nas, ludzi". Dziewczyna prawdopodobnie jest innego zdania. Podkreśliła, że nie zmieni na to poglądu.

Gdy wrócili z randki do domu, Paweł powiedział Marcie czekającej na nich przy stole, że... całowali się. Po czym dodał, że Marta już nie będzie mieć swojej randki i może wracać do domu. Dziewczyna w jednej chwili posmutniała. Z zapowiedzi kolejnego odcinka dowiadujemy się, że jednak została na gospodarstwie. Słowa Pawła więc okazały się żartem. Dość okrutnym, nie uważacie?

Zobacz także
Komentarze (23)