Ich dzieci od lat uczą się w domu. Na chwilę wróciły do szkoły
Ilona Wrońska i Leszek Lichota od sześciu lat uczyli dzieci w domu. Na pewien czas 16-letni Kajetan i 18-letnia Natasza powrócili do szkoły. – Na każdej drodze jest jakieś "ale" – mówi aktorka w wideo opublikowanym na swoim instagramowym profilu.
Poznali się w szkole filmowej, ale zaiskrzyło między nimi dopiero na planie TVN-owskiej telenoweli "Na Wspólnej". Wrońska wcielała się w Kingę Brzozowską, a Leszek Lichota w Grzegorza Ziębę. Romans nie wybuchł gwałtownie i od razu, ale stał się podstawą do trwającego niemal dwie dekady związku.
W tym czasie para doczekała się nastoletnich już dzieci. Wbrew wciąż dominującej w Polsce szkolnej ścieżce edukacyjnej, aktorzy postanowili nauczać je samodzielnie w domu. W systemie tym funkcjonowali przez kilka lat. Wygląda na to, że to koniec domowej edukacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ilona Wrońska i Leszek Lichota uczyli swoje dzieci w domu
Jeszcze pod koniec sierpnia matka nastolatków zapewniała, że powrót do nauki w domu po krótkim epizodzie szkolnym jest dobrą decyzją ze względu na to, że dzieci przyzwyczaiły się już do samodzielnego gospodarowania swoim czasem. Rodzice chcieli dać im wolność, ale i dostosować je do cyfrowego świata, który nie jest już taki sam, jak w poprzednich dekadach czy w ich dzieciństwie.
Wrońska i Lichota samą decyzją o nauczaniu poza szkołą wpisali się w wyraźny od kilku lat w Polsce trend. Jak podaje Fundacja Edukacji Domowej, w 2021 r. liczba uczniów przyswajających w ten sposób wiedzę wynosiła niecałe 20 tys., rok później było to już niespełna 32 tys. osób, a w 2023 – ponad 42 tys. dzieci. Tendencja jest więc ewidentnie wzrostowa, choć na tle ogólnej liczby uczących się (w roku szkolnym 2022/2023 było to ponad 1,5 mln) wciąż niemająca dużego znaczenia.
Ilona Wrońska opublikowała wideo. "Z systemu się nie wyrwiesz"
Aktorka postanowiła podzielić się z obserwatorami swoimi wnioskami płynącymi z wyboru edukacji domowej zamiast szkolnej. W zajawkowym wideo opublikowanym na Instagramie mówi: – Po dziewięciu latach w edukacji domowej mogę powiedzieć, że nie ma idealnej drogi. Nie ma. Na każdej drodze jest jakieś "ale", niestety – czy to jest droga systemowa, czy edukacji domowej – podkreśliła.
Zwróciła się do rodziców: – Jeżeli myślisz, tak jak ja na początku, że wyrwiesz się z systemu, przechodząc na edukację domową, to jesteś w błędzie. Niestety nie wyrwiesz się z niego, jedną nogą zawsze tam zostaniesz, bo system cię trzyma. Ale tylko jedną. I to jest pocieszające – zaśmiała się Wrońska.
Z opisu nagrania gwiazda "Na Wspólnej" odesłała swoich obserwatorów do ponad 18-minutowego filmu, który zamieściła na YouTubie. W podzielonym na rozdziały materiale opowiedziała o doświadczeniach swoich nastoletnich dzieci, które po sześciu latach nauki w warszawskiej Szkole w Chmurze zdecydowały o powrocie do placówki systemowej. A potem szybko wróciły do nauki w domu.
Wrońska szczegółowo opisała odczucia swoich dzieci i wyszczególniła plusy oraz minusy uczęszczania do szkoły. Na koniec przywołała alternatywne formy nauczania, takie jak m.in. szkoły typu Montessori, zaznaczając jednak, że właściwie wszystkie one są płatne, a co za tym idzie – nie dla każdego dostępne. Wideo podsumował fragment udostępniony na Instagramie, z którego wynika, że tak naprawdę nie ma jednej słusznej drogi.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.