Wiedziała, że nie ma na co czekać
Chociaż diagnoza była ciosem dla aktorki, ta przyjęła ją ze spokojem. Nie czuła gniewu, żalu czy frustracji. Nikogo nie obwiniała o to, co ją spotkało. Postanowiła działać i korzystać ze wszystkich opcji.
- Po diagnozie pojawiło się mnóstwo możliwości. Skąd mamy wiedzieć, co będzie najbardziej pomocne? Idzie się po omacku. Mama poddała się leczeniu, ale nie zrezygnowała z wielu suplementów wzmacniających organizm - ziół, masaży, które uwielbiała i z których często korzystała, bioenergoterapii i praktyk duchowych. Wybierała to, co ją wzmacniało, rozluźniało i dawało jej komfort.