Dyskryminacja osób z dysfunkcją mowy w TVP. Rzecznik Praw Obywatelskich zabrał głos
W ubiegłym roku głośno było o sprawie mężczyzny, który ze względu na wadę wymowy, nie dostał się do "Koła Fortuny". Problemowi przyjrzał się Rzecznik Praw Obywatelskich. Okazuje się, że TVP regularnie marginalizuje osoby z dysfunkcjami.
Sylwia Spurek, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich ds. równego traktowania napisała do Telewizji Polskiej list. Zwraca w nim uwagę na brak realizowania misji publicznej, w ramach której TVP powinna wspierać aktywizację osób niepełnosprawnych.
- Jej elementem powinny być działania na rzecz pełnego włączania osób z niepełnosprawnościami w życie społeczne. Za jego element należy uznać taką organizację programów telewizyjnych, aby mogły w nich aktywnie uczestniczyć osoby z niepełnosprawnościami. Mając zatem na względzie swoją misję, Telewizja Polska powinna podjąć wszelkie możliwe działania w tym zakresie - napisała Spurek.
Okazuje się, że do Biura RPO regularnie wpływają skargi od osób, których uczestnictwo w programach rozrywkowych TVP2 zostało zablokowane. Chodzi głównie o "Koło Fortuny" i "Jeden z dziesięciu". Jedynym powodem odmownych decyzji miały być rzekome problemy ze zrozumieniem wypowiadanych przez nich słów. Jedna z pokrzywdzonych osób zamieściła w internecie filmik, z którego jednoznacznie wynika, że śmiało mogłaby wziąć udział w programie. Sylwia Spurek przeanalizowała nagranie.
- Po zapoznaniu się z nim należy stwierdzić, że udział tej osoby w programie był możliwy, konieczne było jedynie odpowiednie wsłuchanie się w jej wypowiedzi przez prowadzącego, innych uczestników oraz pozostałe osoby biorące udział w realizacji programu – napisała.
Sprawę po raz pierwszy opisało w 2017 r. Radio Zet, do którego zgłosił się Szymon Herbert. 30-letni mężczyzna od urodzenia jest osobą niepełnosprawną i jeździ na wózku inwalidzkim. Dodatkowo ma problemy z mówieniem. Jednak nie są na tyle duże, by nie można było go zrozumieć. Kiedy w ubiegłym roku na antenę TVP2 wróciło "Koło Fortuny", mężczyzna postanowił się do niego zgłosić. Podczas telefonicznej rozmowy weryfikacyjnej z osobą z produkcji programu, został początkowo zaproszony na casting. Niestety, po chwili ta sama osoba odmówiła mu udziału w programie.
Co wpłynęło na zmianę decyzji? Pan Szymon miał usłyszeć, że ze względu na swoją wadę wymowy nie nadaje się do programu. Jego rozmówczyni w niezbyt miłym tonie miała powiedzieć: "Niech pan jednak nie przyjeżdża, bo to tylko strata czasu. Ma pan wadę wymowy, pan się w ogóle do tego teleturnieju nie nadaje. Nie odgadnie pan żadnego hasła".
Mężczyzna w rozmowie z rozgłośnią przyznał, że taka sytuacja spotkała go po raz pierwszy. Dodał również, że nie chce krytykować TVP i zależy mu jedynie na zwrócenie uwagi na wciąż obecny problem dyskryminacji osób niepełnosprawnych w mediach.
Sprawą obecnie zajmuje się dział prawny TVP.