"Dyplomatka" na Netfliksie. Perełka, o której warto wiedzieć
22.04.2023 10:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nieźle napisany i zagrany nowy serial Debory Cahn, "Dyplomatka", to godny następca poprzednich produkcji tej showrunnerki, czyli "The West Wing" i "Homeland".
Zaczyna się od wielkiego wybuchu, a potem atmosfera tylko gęstnieje. Tytułowa dyplomatka Kate Wyler (Keri Russell) miała wreszcie dostać samodzielne stanowisko w Kabulu, kiedy dochodzi do niepokojącego incydentu na pełnym morzu. Wymarzona praca musi więc jeszcze poczekać, bo oto sam prezydent ma dla ambitnej karierowiczki nowe, pilniejsze zadanie. Obejmie pozycję ambasadorki Stanów Zjednoczonych w Wielkiej Brytanii, gdzie jej nieustępliwość, iskra w oku i prędkość w działaniu mogą się faktycznie na coś przydać.
Oczywiście historia ta ma również drugie dno, bowiem dotychczas Kate zawsze była numerem dwa, świeciła światłem odbitym od męża, wieloletniego ambasadora i bon vivanta Hala (Rufus Sewell). Teraz to ona znajduje się na przedzie, a on niezbyt łatwo przejmuje rolę w cieniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzecia płaszczyzna, na której dzieje się akcja, to wątki romansowo-uczuciowe. Jeszcze przed sensacyjną nominacją na urząd, Kate i Hal planowali się po cichu rozwieść. Separacja była faktem, ale w obliczu burzliwych i niecierpiących zwłoki kwestii zawodowych, małżonkowie wciąż nie zdecydowali się na formalne zalegalizowanie rozstania. Aktualnie jest to sprawa wybitnie niewygodna, w końcu praca ambasadorki to robota dla dwojga.
W każdym z ośmiu odcinków "Dyplomatki" wszystkie te płaszczyzny się przeplatają, a twórcy co rusz dokładają nowych elementów do charakterystyk postaci i okoliczności, które są akurat rozpracowywane. W tym serialu mnóstwo jest dialogów w stylu Aarona Sorkina, czyli prędkich, inteligentnych, dosadnych.
Taki styl opowiadania nie każdemu musi przypaść do gustu, ale wielbiciele political fiction powinni być zadowoleni - dostają bowiem soczystą, pełną zwrotów akcji historię, pełnokrwistych bohaterów o określonym zestawie zalet i wad z przewagą tych drugich, a także interesujące geopolityczne tło.
Oczywiście można się zastanawiać, ile w tym wszystkim oryginalnego pomysłu, świeżego spojrzenia i nowości. Nie da się ukryć, że Debora Cahn w pewnym sensie kopiuje swoje poprzednie dokonania, lokalizując tylko gdzie indziej miejsce akcji.
W "Dyplomatce" daje się wyczuć ślady poprzednich dokonań producentki, uzupełnione doświadczeniami Keri Russell z "The Americans". Bywa więc i tak, że oglądając najnowszą produkcję obu twórczyń, zrealizowaną tym razem dla Netfliksa, bawimy się w "gdzie już to widzieliśmy?".
Dla tych jednak, którym takie refleksje nie przeszkadzają w odbiorze, a szukają niegłupiej i nieźle zrealizowanej rozrywki na sobotni wieczór, "Dyplomatka" może okazać się strzałem w dziesiątkę. No i naprawdę dobrze ogląda się Keri Russell, która wraca do pierwszoplanowej roli w telewizji, klnie w niej jak szewc, organoleptycznie testuje świeżość swoich pach i daje się wieźć prawdziwą karocą, machając przy tym obserwatorom z zapałem godnym koronowanych głów.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" awanturujemy się o "Awanturę" na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.