"Dynastia": dramat Lindy Evans. Przez chorobę straciła włosy!
Słynąca z zachwycających kreacji i charakterystycznej fryzury aktorka, przeszła ostatnio kolejną operację i to wcale nie plastyczną. Artystka boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi, przez które... straciła włosy! Co jej dolega?
Utrzymuje kontakt z fanami
Po zakończeniu produkcji telewizyjnego hitu, Evans zagrała w zaledwie czterech filmach. Ostatni z nich, "The Stepsister", wyemitowany został w 1997 roku.
Rezygnacja z kariery aktorskiej nie oznaczała jednak, że całkowicie wycofała się z życia publicznego. Wręcz przeciwnie! Gwiazda za wszelką cenę starała się na nowo rozsławić swoje nazwisko. Postanowiła więc wziąć udział w brytyjskiej wersji programu "Hell's Kitchen". Evans okazała się najlepszą kucharką wśród występujących w show celebrytów.
Linda aktywnie działa też w internecie. Prowadzi nie tylko bloga, ale także posiada kilka profili społecznościowych, na których dzieli się informacjami ze swojego życia. To właśnie na jednym z nich gwiazda "Dynastii" opowiedziała o ostatnich kłopotach.
Nie mogła normalnie funkcjonować
Okazuje się, że Evans już od dłuższego czasu doskwierał ogromny ból w plecach. O swoich problemach co jakiś czas wspominała fanom. Nikt jednak nie przypuszczał, że jest z nią aż tak źle.
Gdy w listopadzie aktorka świętowała 72. urodziny, nic nie wskazywało na to, że już niedługo zmuszona będzie poddać się operacji. Ba! Gwiazda była zadowolona, że w ostatnich miesiącach czuła się znakomicie. To się jednak zmieniło z dnia na dzień.
Zamiast lepiej, było gorzej
Evans przeszła nie jedną, ale aż dwie operacje, mające usunąć ból w plecach, który był nie do zniesienia. Wydawało się, że pierwszy zabieg zakończył się sukcesem.
Aktorka pochwaliła się, że jedzie do Arizony na spotkanie z klubem seniorów i ma zamiar założyć szpilki, z których do tej pory musiała rezygnować.
Niestety, dwa tygodnie później gwiazda "Dynastii" ponownie trafiła na stół operacyjny.
Była dobrej myśli
- Robiłam wszystko, co mogłam, by wyleczyć plecy. Teraz znów czeka mnie kolejna operacja. Jest minimalnie inwazyjna, więc powinnam szybko znów stanąć na nogi. Jestem wdzięczna za otrzymywaną opiekę. Czuję, że wszystko będzie dobrze i odzyskam swoją dawną energię. Czekają mnie inne niż zawsze święta, ale staram się nie załamywać i czerpać ze wszystkiego radość. Zwłaszcza z miejsc, których wcześniej nie znałam, a mam okazję teraz poznać - napisała na profilu społecznościowym artystka.
Tydzień później Linda znów była w domu. Nie kryła wdzięczności dla lekarzy, którzy przeprowadzili jej zabieg.
- Czuję się o wiele lepiej niż gdy wyjeżdżałam. Dzięki Bogu za wykwalifikowanych neurochirurgów! W końcu ból zniknął - zapewniała.
Nie mówiła wszystkiego
Większość grudnia Evans spędziła na Florydzie, poddając się rehabilitacji. Był to dla niej trudny czas, o czym informowała fanów.
Chociaż do tej pory regularnie opisywała, co się u niej dzieje, wraz z nowym rokiem przestała zamieszczać kolejne wpisy zarówno na blogu, jak i profilu społecznościowym. W końcu 18 stycznia aktorka ujawniła wstrząsającą prawdę na temat ostatnich wydarzeń w jej życiu.
Wyszło wówczas na jaw, że przez operacje pożegnała coś więcej niż tylko nieznośny ból, który nie pozwalał jej normalnie funkcjonować.
Ukrywa prawdę
- Operacje pozwoliły mi pozbyć się bólu. Straciłam jednak przez to ponad połowę włosów. Teraz zaczęłam inaczej patrzeć na siebie. Zrozumiałam, co chcę robić i jak zamierzam tego dokonać. Nie mam zamiaru niczego ukrywać. Chcę dalej normalnie żyć i będę wciąż wdzięczna za wszystko, co mnie spotyka. Włosy w końcu odrosną. Dzięki Bogu! Mam nadzieję, że ból za to już nie powróci - napisała na profilu społecznościowym.
Przy wpisie gwiazda "Dynastii" zamieściła zdjęcie, na którym nie widać jej słynnej fryzury. Jak twierdzi, nakrycie głowy w najbliższym czasie będzie jej najlepszym przyjacielem.
Dzielnie stawia czoła przeciwnościom
- Jeżeli zobaczycie mnie w krótkiej blond peruce albo w czapce musicie wiedzieć, że teraz taka jestem. Tak wygląda prawda. Nie mam zamiaru przepraszać, ani twierdzić, że chciałabym, by było inaczej. Tak obecnie wyglądam i tyle - zapewniła.
Z powodu utraty włosów Evans nie ma zamiaru rezygnować z zawodowych zobowiązań. Wciąż chce spotykać się z fanami i dzielić wspomnieniami z czasów występów w telewizyjnym hicie. Artystka liczy na to, że najgorsze już za nią. Trzymamy kciuki, by tak było!