Dwie twarze Pana Tik Taka!
None
Ich było dwóch!
"Tik Tak" po raz pierwszy pojawił się na antenie TVP w 1981 roku i szybko zdobył popularność. Początkowo bohaterami były kukiełki, ale z czasem dołączyli do nich prawdziwi aktorzy. Program utrzymał się na antenie do 1999 roku. Do tego czasu wychował nie tylko pokolenie najmłodszych fanów, ale też zdobył wiele nagród. Oglądały go zarówno dzieci, jak i rodzice.
Pan Tik Tak wielu z nas wprowadził w magiczny świat telewizji. Jednak mało kto wie, że prowadzących było dwóch - najpierw Andrzej Grabowski, potem Krzysztof Marzec. Łączył ich jednak nie tylko program dla dzieci, ale i ciążąca z roku na rok sława. Jak wspominali w wywiadach, nigdy nie chcieli być rozpoznawalni, a stało się zupełnie inaczej...
AR/KŻ
Było ich dwóch!
Niejednemu dorosłemu na wspomnienie o programie "Tik Tak" zakręci się w oku łezka. Nic dziwnego, w latach 80. i 90. dzieci pędziły przed telewizory, żeby spotkać się ze swoimi ulubieńcami: Panem Tik Takiem, Ciotką Klotką czy zespołem Fasolki.
Już na początku trzeba wspomnieć, że w rolę sympatycznego prowadzącego wcieliły się dwie osoby. Pierwszym był Andrzej Grabowski, a dopiero później jego miejsce zajął Krzysztof Marzec, dziś bardziej kojarzony z telewizyjną postacią niż jego poprzednik. Po latach obaj przyznają, że do telewizji trafili przypadkiem i nie planowali wielkiej kariery.
Andrzej Grabowski (który nadal często mylony jest z aktorem grającym w serialu "Świat według Kiepskich") miał dokładnie sprecyzowany plan na życie. Jako świeżo upieczony absolwent pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego chciał przygotowywać programy dla dzieci m.in. pisząc do nich scenariusze. Dzięki recenzentce pracy magisterskiej i jej znajomościom został współpracownikiem TVP. Ale nie wszystko potoczyło się zgodnie z jego myślą.
Niespodziewanie poproszono go o zastępstwo na wizji za Janusza Świerczyńskiego, prowadzącego "Towarzystwo trzepakowe". Debiut na antenie tak bardzo spodobał się władzom stacji, że zaproponowano mu rolę "żywego" Pana Tik Taka. Do tej pory program istniał jedynie w wersji kukiełkowej.
Grabowski przystał na propozycję, ale nie byłby sobą, gdyby nie wprowadził kilku zmian. I tak powstał dziecięcy zespół Fasolki, w którym tańczyły i śpiewały m.in. Joanna Jabłczyńska, Aneta Zając, Monika Mrozowska i solista opery Grzegorz Hardej. Był również pomysłodawcą i scenarzystą innych dziecięcych hitów TVP m.in. "Ciuchci" czy "Wypraw Profesora Ciekawskiego". To właśnie on wymyślił postać Kulfona i Ciotki Klotki, w którą z powodzeniem wcieliła się Ewa Chotomska.
Jednak po 4 latach zniknął z anteny i zajął się tworzeniem nowego programu. Krzysiem Tik Takiem został Krzysztof Marzec.
Krzysztof Marzec: prawnik z rockową duszą
Krzysztof Marzec do dziś kojarzy się ze słynną produkcją sprzed lat. Jego okulary w grubych oprawkach i charakterystyczny równo przystrzyżony wąsik przeszły do historii polskiej telewizji. Zanim jednak został Panem Tik Takiem, był zapalonym muzykiem, choć - co ciekawe - z wykształcenia jest prawnikiem. Na początku lat 80. współtworzył zespół ZOO założony przez studentów warszawskiej Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, obecnej SGH. Marzec był gitarzystą formacji, a później również wokalistą.
Kiedy jednak po odejściu kolejnych członków w połowie lat 80. działalność ZOO dobiegała końca, przyjął ofertę z telewizji. I tak zaczęła się jego przygoda z programem. To on był twórcą i wykonawcą popularnej piosenki z czołówki programu. Przez lata firmował swoją twarzą najpopularniejszą audycję dla najmłodszych.
W czasie kilkunastoletniej współpracy Marca z TVP, która trwała również po zakończeniu produkcji "Tik Taka", artysta skomponował muzykę do serialowego hitu "W labiryncie" oraz innych programów dla dzieci m.in. "Ciuchci", "Budzika", "Jedyneczki" i "Domisiów". Co ciekawe, był też autorem tekstów takich zespołów jak L.O.27 czy Sweet Joy.
Po latach obydwaj odtwórcy Pana Tik Taka zgodnie stwierdzili, że sława którą zdobyli, dawała im się we znaki.
Jak dziś wygląda ich życie?
Zdobyta popularność nieraz ich peszyła, a nawet irytowała. Marzec przyznał w rozmowie z reporterką programu "Na językach", że nie przepadał za byciem na świeczniku.
- Dzieci mnie zaczepiały w kolejce w sklepie. Po prostu już miałem czasem tego po kokardę - wyznał żartobliwie przed kamerami.
- Ludzie podchodzą, opowiadają o wpływie, jaki ten program miał na ich dzieciństwo. To niezwykle miłe, choć dla mnie jednocześnie zawsze krępujące. Nigdy nie chciałem, by moja twarz stała się rozpoznawalna. (...) Zostałem wrzucony na głęboką wodę. Nie kończyłem żadnej szkoły aktorskiej, nie byłem więc, jak aktor, przygotowany do tego, że będę popularny. Zacząłem więc się wycofywać. Doszło do tego, że problemem było zwykłe wyjście do sklepu. Większość spotkań z ludźmi, zaczepek, była sympatyczna, ale zdarzały się i mniej przyjemne. Głupio się czułem, gdy jakieś dziecko krzyczało za mną na ulicy "Pan Tik Tak! Pan Tik Tak!". Z czasem się przyzwyczaiłem, ale nigdy tak do końca - dodał Grabowski.
Dziś obaj unikają telewizji, rozgłosu i czerwonego dywanu. Marzec spełnia swoją pasję, znów grając w rockowej kapeli. Tym razem w The Plants. Muzycznym hobby zaraził swoje dwie dorosłe córki, które poszły w jego ślady.
Natomiast Grabowski zajął się pisaniem książek dla dzieci. Pomaga mu w tym córka Sybilla, która jest doktorem nauk weterynaryjnych.
- Śmieję się, że choć jestem w dość poważnym wieku, mówię o sobie: "Młody, początkujący pisarz". Wcześniej, owszem, stworzyłem kilkadziesiąt scenariuszy do filmów animowanych i ponad tysiąc do programów telewizyjnych, ale na pisanie literatury nie miałem czasu - powiedział w jednym z wywiadów.
AR/KŻ