Duńskie klocki podbiły świat. Naśladowcy nie mają skrupułów
Lego to dla wielu synonim wysokiej jakości, która wiąże się z adekwatną ceną. Chińczycy oferują tanią alternatywę, ale nie przejmują się testami jakości czy przestrzeganiem praw autorskich. Twórcy serialu "Megafabryki" ukazują kulisy produkcji.
Na klockach Lego wychowują się kolejne pokolenia, które doceniają świetne projekty, funkcjonalność czy jakość wykorzystywanego materiału. Aby zaspokoić popyt na zestawy, duńska firma prowadzi fabryki w różnych zakątkach świata. Począwszy od legendarnego Billund w Danii, gdzie miliony turystów odwiedza Legoland, przez Nyíregyháza na Węgrzech, po ogromną fabrykę w Meksyku.
O tym, w jakich warunkach powstają klocki Lego, opowiada jeden z odcinków programu "Megafabryki", który można obejrzeć w Telewizji WP.
Pozycja Lego jako potentata nie tylko w branży zabawkarskiej (oprócz zabawek są filmy, gry i cała masa licencjonowanych gadżetów) jest niepodważalna. Nic więc dziwnego, że wielu producentów próbuje zarobić na popularności duńskiego systemu łączenia plastikowych elementów. Powstają "klocki kompatybilne z popularną marką", które do złudzenia przypominają Lego. Różnice zwykle widać w wyglądzie figurek i rodzaju wykorzystanego tworzywa.
Co ciekawe, większość takich alternatywnych klocków nie można nazywać podróbką Lego. Wynika to z faktu, iż patenty duńskich projektów wygasły w 1978 r. Od tamtego czasu rynek zalewają tańsze i zazwyczaj gorszej jakości klocki, które wykorzystują ten sam system łączenia, cegiełki mają podobne kształty i rozmiary. Potomkowie Ole Kirka Christiansena, ojca Lego, wielokrotnie próbowali wygrać przed sądem z naśladowcami. Ale wygaśnięcie patentów było argumentem na korzyść pozwanych.
Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja z producentami chińskich podróbek, które w oczywisty sposób imitowały oryginalne zestawy Lego. Nie tylko pod względem projektu, wykorzystanych elementów, ale także filmowej licencji (np. Sokół Millenium z "Gwiezdnych wojen") i wyglądem pudełka. Zarząd Lego nie mógł dopuścić, by ktoś kojarzył ich zestawy z marnej jakości podróbkami, które zalewały rynek i kusiły kilkukrotnie niższą ceną.
Zobacz także: Zawód: projektant LEGO. Każde dziecko może mu zazdrościć
Kilka miesięcy temu producenci takich chińskich podróbek marki Lepin przegrali w sądzie z Lego. Było to kolejne tego typu zwycięstwo na przestrzeni ostatnich 3 lat.
Lego słusznie kojarzy się z Danią i rodziną Ole Kirka Christiansena, który jako cieśla zaczynał od tworzenia drewnianych zabawek. Nazwa firmy pojawiła się już w 1934 r., zanim ktokolwiek myślał o produkowaniu na masową skalę zabawek z tworzywa sztucznego. I choć to właśnie Lego odpowiada za popularność łączenia ze sobą plastikowych cegiełek, to pomysł na taką zabawkę wcale nie narodził się w Billund.
Kiedy na początku lat 30. Christiansen pracował w drewutni w Danii, w Wielkiej Brytanii niejaki Hillary Fisher Page otworzył sklep z zabawkami Kiddicraft. Początkowo handlował drewnianymi produktami z Rosji, ale wkrótce zaczął się interesować nowymi materiałami i metodami wytwarzania plastikowych form. Już w 1940 r. opatentował system łączenia klocków z tworzywa sztucznego, a po drugiej wojnie światowej zaprojektował i wyprodukował pierwsze zestawy Kiddicraft nazywane "oryginalnym Lego". Do regularnej sprzedaży trafiły w 1947 r.
W tamtym czasie Christiansen i jego syn również porzucili drewno na rzecz plastiku. Kiedy jeden z brytyjskich dostawców pokazał im próbki Kiddicraft, Duńczycy zmodyfikował je i wypuścił na rynek własną wersję w 1949 r.
Hillary Page podobno nie miał pojęcia o istnieniu Lego, które podbiło brytyjski rynek dopiero po śmierci ojca Kiddicraft. Prawa do spuścizny Page'a zostały kupione przez Lego dopiero w 1981 r. za 45 tys. funtów (ok. 217 tys. zł).
Page niestety nie dożył ani sprzedaży praw do Kiddicraft, ani podboju świata przez Lego. Wizjoner branży zabawkarskiej popełnił samobójstwo 24 czerwca 1957 r. Miał 53 lata.
Twórcy serialu "Megafabryki" ukazują kulisy produkcji skomplikowanych przedmiotów: krok po kroku, część po części. Zapraszają widzów do fabryk należących do wielkich koncernów i znanych marek. W planach wizyta m.in. w fabryce klocków Lego, browarze Heinekena oraz fabrykach aut takich jak: Ford, Mercedes czy Ducati.