Banał i stereotyp?
Z jednej strony trąci to mocno banałem i stereotypem. Ale skoro dzięki „Drogówce” wywiązuje się właśnie bardzo potrzebna szeroka dyskusja na temat stanu polskiej policji, to nawet takie przejaskrawienie można usprawiedliwić.
Gorzej, że film – choć rzecz jasna nie pozbawiony zalet i godny polecenia – jest najsłabszą pozycją, jaka wyszła spod ręki Smarzowskiego.
Skojarzenia ze słynnymi „Psami” Władysława Pasikowskiego są całkiem na miejscu, choć trudno się spodziewać, by o to chodziło reżyserowi „Drogówki”. Cóż, coś za coś?