"Droga": Maria Zbyszewska nie była tylko filmową Manią!
Widzowie znają ją głównie z roli w filmie Sylwestra Chęcińskiego. Nie była to jednak jedyna produkcja z jej udziałem! Nieudane małżeństwo i przedwczesna śmierć - poznajcie losy gwiazdy "Samych swoich".
W życiu nie było jej do śmiechu
Są takie filmy, które mimo upływu lat nie tracą na aktualności i wciąż bawią kolejne pokolenia widzów. Tak było z kultową już produkcją *"Sami swoi", która przeszła do historii polskiej kinematografii. Komedia doczekała się rzeszy fanów i dwóch kontynuacji ("Nie ma mocnych", 1974 i "Kochaj albo rzuć", 1977). Trylogia była przyjmowana z takim entuzjazmem, z jakim dziś widzowie traktują kolejne części hollywoodzkich blockbusterów. W pamięci publiczności zapisały się nie tylko kojarzone z filmów o Pawlaku i Kargulu cytaty, ale przede wszystkim odtwórcy głównych ról. Nie ma wątpliwości, że to dzięki znakomitym kreacjom aktorskim Wacława Kowalskiego oraz Władysława Hańczy hit sprzed lat nadal rozśmiesza. Jednak kim byliby grani przez nich bohaterowie, gdyby nie ich nad wyraz wyrozumiałe małżonki? Postać Mani
Pawlak zagrała Maria Zbyszewska. Chociaż widzowie znają ją głównie z roli w filmie Sylwestra Chęcińskiego, nie była to jedyna produkcja z jej udziałem. Oglądać ją można było m.in. w serialu "Droga". Ale na tym nie koniec! Nieudane małżeństwo i przedwczesna śmierć - poznajcie losy gwiazdy "Samych swoich". KJ/AOS*
Kręte ścieżki kariery
Zbyszewska rozpoczęła karierę od występów na scenach trójmiejskich teatrów. Kilkakrotnie zmieniała miejsce pracy. Podziwiać ją można było także na deskach Teatru Polskiego w Poznaniu, Teatru Dramatycznego w Szczecinie i Wrocławiu.
Na ekranie zadebiutowała w 1954 roku występem w filmie "Niedaleko Warszawy". Na pierwszą dużą rolę 29-letnia wówczas aktorka musiała poczekać ponad dekadę.
Przełomowa rola
Zanim trafiła na plan "Samych swoich", grała przede wszystkim role epizodyczne. Dzięki udziałowi w kultowej komedii przestała być anonimowa. Występ w filmach o przygodach Kargula i Pawlaka nie sprawił jednak, że znalazła się w grupie najbardziej rozchwytywanych aktorek.
W kolejnych latach artystka łączyła pracę wykładowcy na Wydziale Lalkarskim krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej z występami na małym i duży ekranie. W sumie zagrała w kilkudziesięciu filmowych oraz telewizyjnych produkcjach.
Nie miała lekko
Chociaż Zbyszewska kojarzona jest z komediami, w życiu prywatnym nie było jej do śmiechu. Przez kilka lat związana była z innym znanym aktorem - Ludwikiem Benoit. Ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Para rozeszła się.
On na nowo ułożył sobie życie u boku drugiej żony - Jadwigi Jędrzejczak. Natomiast Maria nie związała się już z nikim. Po zakończonym rozwodem związku pozostała jej jednak najważniejsza w życiu osoba - syn Mariusz, który po latach postanowił pójść w ślady słynnych rodziców.
Mariusz Benoit
Obecnie 63-letni aktor przez widzów kojarzony jest przede wszystkim jako Jan Oborniak z serialu "Zmiennicy". Grany przez niego bohater był pisarzem, autorem "Krzyku ciszy". Mężczyzna wykorzystał zgon osoby o takim samym imieniu i nazwisku do sfingowania własnej śmierci. Jego domniemane odejście w zaświaty wzbudziło ogromną sensację. By odkręcić powstałe zamieszanie, mężczyzna postanowił podać się za swojego brata bliźniaka, który uciekł wcześniej do Australii.
Mariusza Benoita oglądać można przede wszystkim na scenach teatralnych. Co jakiś czas pojawia się także w filmach. W 2011 roku zagrał w obrazie "80 milionów". Jego głos usłyszeć też można w wielu polskich wersjach dubbingu, m.in. we wszystkich częściach przygód Harry'ego Pottera.
Odeszła za wcześnie
Zbyszewska nie miała szansy nacieszyć się sukcesami syna. Artystka zmarła niespodziewanie 9 lipca 1985 roku. Miała 60 lat.
Ostatnią produkcją z jej udziałem był spektakl Teatru Telewizji "Obora", który trafił na ekrany niemal dwa lata po śmierci gwiazdy "Samych swoich".