RozrywkaDramat w "Kuchennych rewolucjach": "Bił mnie, pił i zdradzał". Magda Gessler uratowała w Babicach nie tylko restaurację

Dramat w "Kuchennych rewolucjach": "Bił mnie, pił i zdradzał". Magda Gessler uratowała w Babicach nie tylko restaurację

To był zdecydowanie jeden z najbardziej wzruszających odcinków "Kuchennych rewolucji". Właściciele próbowali nie tylko wskrzesić restaurację, ale też swoją pewność siebie. Zostali boleśnie doświadczeni przez życie.

Dramat w "Kuchennych rewolucjach": "Bił mnie, pił i zdradzał". Magda Gessler uratowała w Babicach nie tylko restaurację
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Michał Dziedzic

29.03.2018 | aktual.: 30.03.2018 08:49

W ostatnim odcinku "Kuchenne rewolucje" zawitały do restauracji "Marysieńka" w Babicach koło Oświęcimia. Prowadzą ją Kasia i Adam, którzy są kucharzami z zamiłowania. Spotkali się, gdy oboje byli już dojrzałymi ludźmi i mieli za sobą nieudane małżeństwa. Wspólnie postanowili zacząć wszystko od nowa. Własnymi siłami odświeżyli zaniedbane wnętrze na tyle, na ile pozwalały im finanse. Właściciele postawili na dania domowej kuchni w przystępnej cenie, jednak w restauracji wciąż brakowało klientów. Z powodu problemów z pieniędzmi postanowili zgłosić się po pomoc do Magdy Gessler.

-* Pachnie tu stęchlizną* - powiedziała słynna restauratorka po przekroczeniu progu "Marysieńki" - To wnętrze jest jak pomyje, niech pan się nie dziwi, tu nikogo nie będzie - wyznała właścicielowi. Mimo złego pierwszego wrażenia, jedzenie w "Marysieńce" zachwyciło Magdę Gessler.

- Swojskie ogórki, pycha! - komplementowała gwiazda - Obłędne skwarki, kapusta pycha! Kura w rosole. Fantastyczne! Jest uczciwy, miło się je taki rosół, uspokaja - delektowała się Gessler. - Jest ktoś, kto ma dobry smak. To jest takie domowe, ciepłe - chwaliła.

Obraz
© Materiały prasowe

- Jeszcze tak zaniedbanej restauracji nie widziałam, ale jedzenie było domowe i pyszne - podsumowała, gdy opuściła lokal. Drugi dzień restauratorka zaczęła od oględzin wnętrza.

- Czy wy macie jakiś pakt z pająkami? - powiedziała zdegustowana Gessler, która zauważyła pajęczyny zalegające w rogach restauracji - Kominek brudny! - skarżyła się.

Magda Gessler postanowiła szczerze porozmawiać z właścicielami "Marysieńki" o tym, co skłoniło ich do otwarcia lokalu. Na jaw wyszło, że zarówno Kasia jak i Adam byli w toksycznych związkach. Kobieta była przez 17 lat maltretowana przez męża. Przeszła prawdziwy horror.

- W pewnym momencie lekarz mi powiedział, że żyję ze zwierzęciem. Zdradzał, bił, pił. Już miałam po 5 latach odejść, ale urodziła się nam córka.

Adam z kolei był wzgardzany przez poprzednią partnerkę.

- Ona ze mną była, bo wpadła. Byłem dla niej za prosty i czułem się gorzej, dawała mi to na każdym kroku do zrozumienia. Wyszedłem z reklamówką z domu. Miałem tylko 1,60 zł w kieszeni.

Obraz
© Materiały prasowe

Magda Gessler uznała, że miejsce musi być kompletnie zmienione. Stara "Marysieńka" zmieniła nazwę na "Zajazd babski". Restauracja miała odtąd wyglądać jak stary przedwojenny dom, z wiodącymi kolorami złotym i bladoróżowym. Kolacja, na której królował karp, okazała się wielkim sukcesem.

- Dziękujemy pani Madzi za danie nam wiary w siebie, za to, że pani tutaj jest - powiedział poruszony właściciel.

- To miejsce ma zadatki na bardzo dobra restaurację, pod warunkiem, że właścicielka opanuje swoje emocje - wyznała Gessler.

Gdy po pewnym czasie restauratorka wróciła do lokalu, okazało się, że gości już nie brakuje. - Mamy gości, przychodzą, wracają, chwalą kuchnie. Wcześniej wychodziliśmy 2,5 tys. zł miesięcznie, a teraz w ciągu weekendu przekraczamy tę kwotę - zdradził Adam.

Choć Gessler miała niewielkie zastrzeżenia do barszczu, to była zachwycona smakiem potraw.

- Aż trudno uwierzyć, że karp może być tak puszysty, tak fantastyczny i tak mało tłusty. Jak robiony na parze. Nie ma ości! Karp bez ości to rzadkość - chwaliła gwiazda.

- Pani jest więcej niż święta, takiego cudu, jak pani nie zrobiła, to się nie spodziewaliśmy - wyznał właściciel.

- Kuchnia jest absolutnie idealna. Mogę was tylko chwalić, tutaj jest naprawdę wielki kunszt. Zdaliście naprawdę na piątkę z plusem - powiedziała Magda Gessler szczęśliwej Kasi i Adamowi.

- Mało ludzi wzruszyło mnie jak Kasia i Adam. Swoja dobrocią, skromności i smakiem – podsumowała słynna restauratorka.

Trzeba przyznać, że odcinek był bardzo wzruszający, a Magda Gessler sprawdziła się świetnie nie tylko w roli mentora i nauczyciela, ale i psychologa. Oglądaliście "Kuchenne rewolucje"?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)