Dramat finalisty "Tylko Jeden". Przedwcześnie opuszcza reality show
Niedługo trwała radość Adriana Bartosińskiego z awansu do wielkiego finału "Tylko Jeden".
21.04.2020 19:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W show "Tylko Jeden" sporo się dzieje. Pogromca Piotra Walawskiego nie stoczy wymarzonej walki o zawodowy kontrakt z KSW. Decyzja Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego podyktowana jest troską o dobro zawodnika i programu. Zaledwie kilka dni po fantastycznym nokaucie jaki "Bartos" zaserwował w półfinale "Tylko Jeden", jego przygoda z reality show Polsatu dobiegła końca.
Tę kontrowersyjną decyzję podjęli pomysłodawcy programu - Maciej Kawulski i Martin Lewandowski. Ten pierwszy osobiście poinformował Bartosińskiego o tym, że nie wystąpi w walce finałowej.
- Adrian masz złamaną rękę. To nie jest walka uliczna tylko sport. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem i dla programu, i dla ciebie będzie to, jak zakończysz swój udział w programie – usłyszy Bartosiński w siódmym odcinku reality show Polsatu.
Dla Kawulskiego taki obrót spraw to wielkie rozczarowanie. Współwłaściciel KSW dostrzegł talent Bartosińskiego i wykupił jego umowę z innej organizacji MMA, aby "Bartos" mógł wziąć udział w "Tylko Jeden".
– Musisz obiecać, że w czasie swojego pobytu w programie udowodnisz mi, że jesteś tego wart – mówił Kawulski w pierwszym odcinku show. Zwycięstwo w walce finałowej z pewnością byłoby takim dowodem. Pech Bartosińskiego to jednocześnie wielka szansa powrotu do programu dla któregoś z pozostałych uczestników "Tylko Jeden". Kto stanie naprzeciw Tomasza Romanowskiego w walce o zawodowy kontrakt z KSW wart 200 tys. złotych? Tego dowiecie się już w piątek o 22:05 w Polsacie.