Zobaczył na okładce żonę z Gąsowskim. "Chciałem mu dać z liścia"

Na okładce tygodnika "Rewia" pojawiły się zdjęcia Joanny Koroniewskiej i Piotra Gąsowskiego, a pod spodem krzykliwy tytuł: "Co naprawdę ich łączy? Tak rozmawiają tylko mąż i żona". Sugestię romansu z żoną przyjaciela Gąsowski szybko obrócił w żart. "Maciek! Ja wiem, że jesteś w szoku! Myślałem, że to nigdy nie wyjdzie…" – pisał Gąsowski na Instagramie. I dodał, że jeśli Dowbor "żąda satysfakcji", to zaprasza go o świcie nad Wisłę przy Syrence.

Maciej Dowbor skorzystał z zaproszenia, o czym również poinformował w żartobliwy sposób na Instagramie. "Byłem dziś rano pod Syrenką, żeby dać Piotrowi Gąsowskiemu z liścia i co? I nikogo nie było. Poczułem się jak... wiadomo kto" – napisał Dowbor, nawiązując do mema z Najmanem i jego niebieskiej kurtki.

Przy okazji obiecał, że niedługo opublikuje hit, który będzie "wodą na młyn dla wszystkich tabloidów i dowodem na to, że komuś się należy z liścia".

Na odpowiedź Gąsowskiego nie trzeba było długo czekać. "Maciej Dowbor ogłasza, że był pod Syrenką o świcie... Ja go tam nie widziałem, bo pijąc kawę i jeszcze będąc w piżamie, obserwowałem z mojego tarasu to miejsce! Pomyślałem, że nie ma sensu wychodzić na zewnątrz, bo zimno rano było" – pisał Gąsowski.

I zamieścił dwa zdjęcia, które miał dostać od Dowbora jako dowód zdrady. "Maciek! Jaki to dowód?! Przecież to może być każda dziewczyna, każda moja koleżanka bądź przyjaciółka... daj spokój Dowbi!" – apelował Gąsowski, który zna się z Dowborem jak łyse konie.

Od siedmiu lat panowie prowadzą razem "Twoja twarz brzmi znajomo" i całą aferę z rzekomym romansem wykorzystują do promocji swojego programu, który wróci na antenę 5 marca.