Dorota Wellman skarżyła się na ból głowy i ciśnienie. "Zasłabła w czasie przerwy reklamowej"

W czasie emisji wtorkowego wydania "Dzień dobry TVN" dziennikarka zaniemogła i musiała zejść z anteny. Do Wellman wezwano lekarza, a Marcin Prokop sam prowadził program. Dzień później wróciła przed kamerę i wyjaśniła, co się stało.

Dorota Wellman skarżyła się na ból głowy i ciśnienie. "Zasłabła w czasie przerwy reklamowej"
Źródło zdjęć: © East News

07.02.2018 | aktual.: 07.02.2018 11:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marcin Prokop ograniczył się do oświadczenia, że Wellman ma niedyspozycję i nie wiadomo czy wróci, by współprowadzić z nim program. Dorota Wellman była na antenie od rana, ale nie zdążyła już wraz z Prokopem przeprowadzić wywiadu ze Stingiem i Shaggym. Niedługo po godzinie 10, podczas kolejnego wejścia na żywo, widzowie mogli oglądać tylko prowadzącego.

Osoba będąca wczoraj na planie w rozmowie z nami powiedziała, że Wellman nie czuła się dobrze już od początku nagrania.

- Dorota już od wejścia do studia tego poranka narzekała na ciśnienie i skarżyła się, że boli ją głowa. Ale normalnie rozpoczęła prowadzenie programu od ósmej – dodaje informator "Faktu". Dziennik ustalił, że do Wellman wezwano lekarza, ale obyło się bez poważnej interwencji. Prezenterka nie wróciła jednak przed kamerę i odjechała z kierowcą na spotkanie.

Zgodnie z późniejszą zapowiedzią, Wellman pojawiła się na antenie w środowy poranek.

- Plotki o mojej śmierci są przesadzone. Chciało mi rozsadzić bańkę. Przyjechali ratownicy i uratowali mnie. (...) Co 7 lat mam takie napady. Bardzo dziękuję za życzliwość - powiedziała w środowym programie.

Przypomnijmy, że podobna sytuacja miała miejsce we wrześniu 2008 r. Już rankiem, jeszcze przed wyjściem z domu, dziennikarka skarżyła się na ostre bóle głowy, ospałość i nadciśnienie. Mimo że producenci programu proponowali jej odpoczynek, Dorota nie posłuchała ich rady i przyszła do pracy. Skończyło się jednak na wezwaniu karetki i przewiezieniu prezenterki do szpitala, gdzie zrobiono jej serię badań.

– Na to, co się stało, złożyło się wiele czynników. Dorota ma problemy z ciśnieniem i ze względu na pogodę znacznie gorzej się poczuła. Ponadto jest meteopatką i bardzo odczuwa zmiany pogody – tłumaczył wówczas Marcin Prokop.

Obejrzyj: Dorota Wellman śpiewa z Mezo na dachu TVN-u

Komentarze (1042)