Dorota Szelągowska w pełni zaszczepiona. Nie rozumie osób, które nie chcą tego zrobić
Dorota Szelągowska przyznała w ostatnim wpisie na Instagramie, że przyjęła drugą dawkę szczepionki. Przy okazji zamieściła kilka przemyśleń na temat, co dzieje się wokół szczepienia przeciwko koronawirusowi.
14.05.2021 21:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dorota Szelągowska swoją przygodę z telewizją zaczęła bardzo wcześnie, bo już w wieku 18 lat. W 1998 r. prowadziła "Rower Błażeja" na antenie TVP1. Jednak córka Katarzyny Grocholi największą sławę zdobyła za sprawą programów jak "Dorota was urządzi", "Domowe rewolucje" czy "Totalne remonty Szelągowskiej". Stąd dziś jest uznawana za najsłynniejszą dekoratorkę wnętrz. Gwiazda miała trudne dzieciństwo, ale dziś sama może przyznać, że osiągnęła wielki sukces w życiu zawodowym.
Z racji, że popularność prezenterki przekłada się na spore zasięgi (jej profil na Instagramie śledzi ponad 800 tys.), to bez wątpienia poruszane przez nią tematy mają swoją nośność i mogą kogoś skłonić do przemyślenia pewnych spraw. Ten przypadek dotyczy jej najnowszego wpisu. Szelągowska opublikowała właśnie zdjęcie ze szczepienia.
W dołączonym opisie już na wstępie wspomniała o tym, że nie ukrywa zażenowania z powodu umieszczenia takiej fotki, ale ma na to sensowne wytłumaczenie. "Czuję lekkie zażenowanie umieszczając tu to zdjęcie, ale pomyślałam że skoro celebryci bez żadnej wiedzy medycznej są w stanie przekonać ludzi do tego, że nie należy się szczepić, to może zadziała to też w drugą stronę" – czytamy.
W dalej części wpisu wyznała, że przyjęła już drugą dawkę szczepionki. "Swoją drogą świat zwariował. Ale oto jestem po drugiej dawce. Nawet jeśli złoży mnie ona jutro w pół, to zdecydowanie wolę, żeby zrobiła to szczepionka niż covid. Mniejsze ryzyko. Kilku ludzi, których znałam odeszło przez koronawirusa, kilkudziesięciu boryka się z potwornymi dolegliwościami mimo iż minęło wiele miesięcy od zakażenia, bliska mi osoba leży podpięta pod płucoserce" – napisała.
Gwiazda TVN-u na samym końcu przyznała, że rozmawiała z medykami. To tylko przekonało ją bardziej, by się zaszczepić. "Rozmawiam też z medykami, którzy na co dzień borykają się z koszmarną bezsilnością. Zrobiłam to dla siebie – bo naprawdę lubię życie, dla moich bliskich i z odpowiedzialności za innych. Tych z którymi pracuję, przebywam, których mogłabym zarazić. I bo to jedyny sposób by życie zaczęło choć trochę przypominać to z przed pandemii. Nie rozumiem tego, że w XXI wieku komukolwiek trzeba tłumaczyć tak podstawowe rzeczy. Ściskam Was mocno" – zakończyła.
Rzecz jasna pod jej wpisem, tak jak było to chociażby w przypadku zdjęcia Marii Sadowskiej, rozpętała się prawdziwa burza. Jedni pozytywnie odnieśli się do działań Szelągowskiej, ale nie zabrakło niestety także foliarzy, który zarzucili jej, że wzięła udział w eksperymencie.