Dorota Gawryluk ocenia debatę prezydencką. "Pytania nie były głupie"
Dorota Gawryluk z Polsatu chwali prezydenta Andrzeja Dudę: - Trzeba docenić, że prezydent RP stanął jak równy z równym z pozostałymi kandydatami.
WP: Jak pani ocenia wczorajszą debatę?
Dorota Gawryluk, Polsat News: Było to widowisko, rodzaj teleturnieju, który ludzie chętnie obejrzeli, o czym świadczy duża widownia. Spodziewałam się tego, co zobaczyłam. Nie było zaskoczenia. Te debaty już się wpisały w tradycję telewizji. Dobrze, że w jednym miejscu spotkali się wszyscy kandydaci, w tym urzędujący prezydent. Trzeba docenić, że prezydent RP staje jak równy z równym z pozostałymi kandydatami.
Pytania się pani podobały? Np. to o komunię świętą?
Ja bym pewnie zadała inne pytania, ale każdy ma prawo do swoich. Na pytania się odpowiada i tyle. Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Politycy zresztą sprytnie odchodzili od tych pytań i zaczynali mówić o innych sprawach, poruszali szerszy kontekst.
Jak pani ocenia prowadzącego debatę Michała Adamczyka? Dwa razy skomentował krótko wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego, chyba niepotrzebnie…
Nie oceniam pracy innych dziennikarzy. Zajmuję się swoją pracą, a oceny zostawiam dla siebie. Najczęściej pracę innych dziennikarzy oceniają ci, którzy sami nie są żadnym wzorem tego zawodu i sami mają najwięcej na sumieniu, a wystawiają cenzurki innym. Ja nie będę w tym uczestniczyć. Niech każdy pokaże swoją klasę.
Kto pani zdaniem wygrał tę debatę?
Każdy ugrał swoje. Każdy miał swój plan i go zrealizował. Andrzej Duda mógł stracić najwięcej, ale nie stracił. Rafał Trzaskowski miał szansę zaprezentować się innej publiczności i to mu się udało. Nie stracił przy tym nerwów i zachował zimną krew. Dobrze wypadli Krzysztof Bosak i Szymon Hołownia. Widać, że mają spore doświadczenie telewizyjne.