Dorota Gardias zaśpiewała w "Dzień dobry TVN"
None
Ale żenada!
Chyba nie ma w TVN-ie drugiej tak "pracowitej" prezenterki jak Dorota Gardias. Pogodynka nie przestaje zaskakiwać widzów kolejnymi projektami ze swoim udziałem, które mają świadczyć o tym, jak wszechstronną jest gwiazdą. I tak niedługo po narodzinach córeczki w telewizji pojawił się cykl Gardias o macierzyństwie, a ostatnio prezenterka pokazała, że nadaje się również do śpiewana.
Ciemnowłosa piękność zadebiutowała na scenie programu "Dzień dobry TVN" w sentymentalnym utworze Ryszarda Rynkowskiego "Mamo, brak mi słów". Występ na miarę szkolnej akademii podzielił widzów i już odbił się w sieci szerokim echem. Niezależnie jednak od oceny wokalnych umiejętności Doroty Gardias, wielu już sam pomysł na występ uznało za żenujący. Przekonajcie się dlaczego.
Na końcu galerii znajdziecie materiał wideo.
KŻ/AOS
Ale żenada! Widzowie bezlitośni dla pogodynki
Występ pogodynki, który pojawił się na zakończenie ostatniego wydania programu "Dzień dobry TVN", już krąży po sieci z etykietką hitu internetu. Choć pobudki artystki z pewnością były szlachetne, pani Dorota zaśpiewała piosenkę dla mamy, nie uchroniło jej to przed krytyką.
Widzowie nie kryli zażenowania widokiem prezenterki śpiewającej dziecięcym głosikiem i na dodatek z playbacku. Komentarze na internetowej stronie programu są w większości bezlitosne. "Żenada", "To było żałosne", "TVN kpinę robicie" - to tylko niektóre z opinii widzów rozczarowanych pomysłem producentów programu.
Ale żenada! Widzowie bezlitośni dla pogodynki
Wyraźny był też głos oburzonych nie tyle wokalem pogodynki, co jej medialną aktywnością. To, co inni delikatnie określają mianem ambicji, inni nazywają bardziej dosadnie.
"Jakoś inne pogodynki nie mają takiego parcia na szkło. A skoro już chciała śpiewać dla mamy, to niech to zrobi prywatnie, a nie przez telewizję" - zauważa jeden z widzów.
Rzeczywiście, koleżanki pani Doroty nie wyrywają się tak chętnie do występów przed kamerami śniadaniowego programu TVN. Ale być może nie mają tak bogatego doświadczenia jak ona. Przypomnijmy, że Dorota Gardias we wczesnej młodości śpiewała na weselach. Choć wtedy z pewnością bez playbacku.
KŻ/AOS