Dorota Gardias nadal w szpitalu. Odpowiedziała na pytania o koronawirusa
Dorota Gardias zaraziła się koronawirusem, o czym poinformowała kilka dni temu. Teraz odpowiedziała na pytania internautów.
04.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:04
Dorota Gardias w poniedziałek, 28-go września trafiła do jednego z warszawskich szpitali z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem. Dorota Gardias "złapała" go od swojej córki - 7-letniej Hani. "Niestety od blisko 2 tygodni zmagam się z zakażeniem wirusem COVID, a stan mojego zdrowia wymagał hospitalizacji z powodu zmian w płucach, typowych dla COVID... Cały czas przebywam w szpitalu, ale mojemu życiu nic nie zagraża... Jestem pod najlepsza opieką wspaniałych lekarzy i pielęgniarek. Leczenie przynosi efekty i z dnia na dzień jest lepiej. Moja córeczka Hania przechodzi to łagodnie i czuje się bardzo dobrze. Trzymajcie się zdrowo i dbajcie o siebie! Mam nadzieję, że szybko się zobaczymy!" - pisała na Instagramie.
Teraz pogodynka TVN-u odpowiedziała na pytania internautów na Instagramie. Okazuje się, że nadal przebywa w szpitalu i nie wie, kiedy będzie mogła go opuścić.
Fani dopytywali, jak Gardias przechodzi chorobę. "Początkowo miałam gorączkę do 38,3, ból mięśni (głównie plecy), oczu, głowy, lekki kaszel. To trwało 4 dni. Te objawy zaczęły ustępować… straciłam smak, węch i zaczął się ból w płucach, duszności i kłopot z oddychaniem (płytki oddech) – te objawy zaczęły się nasilać, dlatego trafiłam do szpitala".
Gardias zaznaczyła, że w jej wypadku nie był potrzebny respirator: "Nie byłam podpięta do respiratora. Oddychałam samodzielnie, a przy nasilającej się duszności pomagał tlen".
Pogodynka opowiedziała też o stanie zdrowia swojej córki: "Haneczka przeszła to bardzo łagodnie, 3 doby z podwyższoną temperaturą i to wszystko… mam też wspaniałe wieści, 2 testy na obecność wirusa są ujemne – córeczka może już wyjść ze szpitala – jest zdrowa".