Dorota Deląg dała się namówić bratu. Wciągnął ją do serialu
Dorota Deląg była przed laty wziętą aktorką i prezenterką, ale od dłuższego czasu bardzo rzadko pojawia się przed kamerą. Od lat działa w innej branży i jest bardzo zadowolona ze swojego wyboru. Kiedy jednak starszy brat zaprosił ją na casting do swojego serialu, nie była w stanie odmówić.
W latach 90. Dorota Deląg poszła w ślady starszego o dwa lata brata Pawła i z powodzeniem zdała na Wydział Aktorski w PWST. Rozpoznawalność dały jej role w popularnych serialach TVN-u takich jak "Camera Cafe" czy "39 i pół".
Grała też w "Sukcesie", "Ojcu Mateuszu", "Na dobre i na złe", "Miodowych latach". Prowadziła teleturnieje, brała udział w "Tańcu z Gwiazdami", miała swój talk-show. Jednocześnie jej kariera aktorska mocno zwolniła. Jej role z ostatnich 10 lat można policzyć na palcach jednej ręki.
Dorota przebranżowiła się i od dłuższego czasu prowadzi szkolenia z zakresu wystąpień publicznych, autoprezentacji i mowy motywacyjnej. Ale jako aktorka nie powiedziała ostatniego słowa. Razem z bratem Pawłem mówiła o ich wspólnym projekcie w "Dzień Dobry TVN".
- Ja zostałam zaproszona do tego projektu i tak naprawdę wyrwana przez Pawła, przymuszona do tego, żeby zrobić zdjęcia próbne – wyznała Dorota Deląg, która wystąpi w ukraińskim serialu "Kawa z kardamonem". Paweł Deląg gra tam główną rolę, a Dorota wcieli się… w jego siostrę.
Deląg jest nie tylko gwiazdą serialu, ale i producentem kreatywnym. Kiedy więc trzeba było wybrać aktorkę do roli siostry jego bohatera, Paweł zaproponował dwie, trzy kandydatki. Cały czas chodziła mu po głowie myśl, że przecież mógłby zaangażować Dorotę, ale z początku nie chciał tego robić. Pozostałym producentom bardzo spodobał się ten pomysł i Dorota "musiała" pojawić się na castingu.
- Jesteśmy skazani na siebie. Jesteśmy jak bliźniaki. Super, że trafiła mi się bratnia dusza, która jest siostrą – mówił Paweł na pytanie o łączenie relacji zawodowych z rodzinnymi.
- Dyskutujemy często na temat życiowych wyborów i to powoduje, że w każdej sytuacji możemy na siebie liczyć – dodała Dorota Deląg.