Dorastanie smutnego żółwika

Thompson wyspecjalizował się w opowieściach o dojrzewaniu. To ono jest głównym tematem jego najbardziej monumentalnego dzieła - urzekającej spowiedzi z pierwszej miłości, jaką jest "Blankets. Pod śnieżną kołderką". To o nim również jest "Żegnaj, Chunky Rice" (zresztą "Dziennik podróżny w pewnym stopniu też). Trzeba przyznać, że rysownik ma talent do maglowania swoich doświadczeń, do opowiadania o dorastaniu bez przekłamań i cenzury, ale jednocześnie nie czyniąc ze swoich historii nieśmiesznych fars o pierdzeniu i masturbacji.

Dorastanie smutnego żółwika
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

29.04.2010 | aktual.: 29.10.2013 16:19

"Żegnaj, Chunky Rice" zadowoli każdego fana autora "Blankets". Prosta, bezpretensjonalna historia o małym żółwiu, który postanawia wyruszyć w podróż jest czytelną metaforą wchodzenia w dorosłość. Chunky zostawia za sobą wspomnienia i przyjaciół. Zanim wkroczy na pokład statku jego kapitan każe mu się pozbyć zbędnego bagażu. Żeglując w nieznane wspomina ludzi, których zostawił, a wysyłane przez nich listy nigdy nie docierają (choć zakończenie może sugerować co innego). Oni sami muszą sobie poradzić z jego zniknięciem, ułożyć swoje życia na nowo, otworzyć na ludzi.

Thompson doskonale operuje prostymi uczuciami. Dzięki lekkiej, rozkosznej (trudno nazwać ją inaczej), cartoonowej kresce od razu zyskuje przychylność czytelników. Dawno nikt z taką sprawnością nie poruszał się po bardzo grząskim terenie osobistych wspomnień czytelnika. Kreując słodkie postaci (żółwika, myszkę i kanarka), rysownik zmusza odbiorcę, by odsłonił swoje emocje. A później gra na nich z niezwykłą łatwością. Budzi smutek, tęsknotę, sentyment. Każe przypomnieć sobie własne dojrzewanie i w prostych metaforach doszukiwać się odwołań do osobistych doświadczeń. I trzeba przyznać, że fabularne konstrukcje, które wznosi są wystarczająco precyzyjne, by nie burzyć wiary w historię, a jednocześnie odnaleźć w nich echo własnych doświadczeń.

Trudno jednak zachwycić się tym komiksem bez zastrzeżeń, nie dostrzec emocjonalnej manipulacji, na jaką pozwala sobie Thompson. To zresztą cecha, która charakteryzuje całą twórczość tego artysty - udało mu się nieco do tego zdystansować dopiero w "Dzienniku podróżnym". Opowieść o dorastającym żółwiku miejscami razi infantylnością. Wszystko jest tu słodkie i samotne, nieco zbyt nachalnie. Rzeczywiście, trudno się nie wzruszyć widząc małego, biednego żółwika walczącego ze sztormem, ale są to przecież chwyty najprostsze, najniższe, pasujące raczej do dziecięcych bajek z fabryki Disneya. Thompson sięgając po nie idzie na łatwiznę, sprawia, że zachwycony czytelnik czuje się też trochę wykorzystany, jakby ktoś grając na jego emocjach wygrał kilka fałszywych nut.

Więcej o gwiazdkach Komiksomanii możecie przeczytać tutaj.

Komiksomania.pl objęła patronat nad komiksami Craiga Thompsona wydawanymi przez wydawnictwo timof i cisi wspólnicy. Tytuły można nabyć na stronie internetowej wydawnictwa.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)