Donald Trump zdenerwował fanów "Gry o tron". Zdjęcie i podpis wystarczyły, by wzbudzić niesmak
Prezydent USA zamieścił w sieci grafikę, która nie została ciepło przyjęta przez internautów. Wszystko przez nawiązanie do "Gry o tron". Na reakcję fanów serialu nie trzeba było długo czekać. Odpowiedziała też stacja HBO, która tworzy kultową produkcję.
03.11.2018 09:06
Hasło, które promuje "Grę o tron" znają nie tylko wielbiciele serii. "Winter is coming" ("Zima nadchodzi") weszło do języka codziennego, znalazło się na memach - jest znane i rozpoznawalne. Bywa przeinaczane, wykorzystywane w internetowych żartach, ale i w sloganach. Niestety, również politycznych.
2 listopada na swoim twitterowym koncie zdjęcie z podpisem w stylu "Gry o tron" umieścił prezydent USA, odnosząc się do sankcji dla Iranu, które wejdą w życie 5 listopada.
Co kierowało Trumpem, który wziął popularne sformułowanie i umieścił je na grafice, przywłaszczając sobie nie tylko jego treść, ale i charakterystyczną czcionkę? Nielubiany polityk chciał zmienić wizerunek, a może wręcz przeciwnie? Pokazać, że ogląda serialowe hity? Zakpić z popkultury? Jedyne, co udało mu się zrobić, to wywołać niesmak, wzburzenie i gniew. Bo przyrównywanie sytuacji politycznej USA i jej stosunków z zagranicą do walk o tron w serialu jest co najmniej niewłaściwe. Tym bardziej, że w "Grze..." trup ściele się gęsto, a moralność jest mniej ważna od chęci posiadania władzy.
Zdjęcie z hasłem "Sankcje nadchodzą" zbulwersowało internautów. Natychmiast posypały się komentarze, a stacja HBO wydała krótkie oświadczenie dla CNN. "Nie byliśmy świadomi tego komunikatu i wolelibyśmy, aby nasz znak handlowy nie został przywłaszczony do celów politycznych".
Stacja na Twitterze odpowiedziała również w nieco bardziej humorystyczny sposób, pytając obserwujących: "Jak mówisz o niewłaściwym używaniu znaku towarowego w Dothraki?".
Na wpis Trumpa zareagowała aktorka występująca w serii, a nawet autor książek, na bazie których powstaje scenariusz do "Gry o tron". Ten ostatni przy okazji zaapelował o wzięcie udziału w wyborach do Kongresu, które odbędą się 6 listopada.
Wracając do komentarzy w sieci - nie były pochlebne, często nawiązywały do serialu i negatywnych postaci. "Ulubionym bohaterem GoT Trumpa jest Joffrey", "Powiedziałbym, że Ramsey Bolton to jego faworyt" - pisali internauci, porównując prezydenta USA do najgorszych władców z serii, rządzących bezmyślnie, krótkowzrocznie i krwawo.