RozrywkaDominika Tajner rozwodzi się z Michałem Wiśniewskim. Dobrze to rozegrała

Dominika Tajner rozwodzi się z Michałem Wiśniewskim. Dobrze to rozegrała

Dominika Tajner zawsze żyła w cieniu Michała Wiśniewskiego. Nie epatowała życiem prywatnym. Nie umawiała się z paparazzi. Nic więc dziwnego, że nie liczyła na litość widzów i nie poszła w ślady koleżanek z branży, które życiem prywatnym walczyły o sympatię telewidzów.

Dominika Tajner rozwodzi się z Michałem Wiśniewskim. Dobrze to rozegrała
Źródło zdjęć: © ONS.pl

13.03.2019 | aktual.: 13.03.2019 13:58

Dominika Tajner jest dziś na ustach całej Polski. Niewyróżniająca się dotychczas z tłumu i unikająca medialnego rozgłosu czwarta żona Michała Wiśniewskiego trafiła na okładki plotkarskiej prasy. Powód? Ogłosiła rozwód z charyzmatycznym czerwonowłosym liderem Ich Troje.

Nie nam osądzać, po czyjej stronie leży wina za rozpad małżeństwa. Nikt z nas nie wie, co tak naprawdę działo się za drzwiami domu państwa Wiśniewskich. Ale jedno możemy już teraz stwierdzić z całą pewnością: Tajner nie zachowała się jak rasowa celebrytka. A mogła, i za to należą jej się brawa.

Ten ostatni piątek

Przypomnijmy, że jeszcze w piątek Dominika występowała na parkiecie "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Od jurorów otrzymała zaledwie 11 punktów (na 30 możliwych).

Równie słabo poradzili sobie Justyna Żyła, Czadoman, youtuber Gimper oraz Mariusz Węgłowski. Walka o pozostanie w programie była naprawdę zacięta. Widzowie zdecydowali jednak, że to żona Wiśniewskiego opuści program. Podczas występu przewróciła się i rzeczywiście to mogło być powodem ich decyzji.

Obraz
© ONS.pl

W tym momencie celebrytka z krwi i kości zalałaby się łzami, przepraszając za popełnione błędy i dziękując całej produkcji za wsparcie. Ale nie Tajner. Wzięła porażkę na klatę i z klasą pożegnała się z publicznością. Nie było płaczu. Przyjęła kwiaty. Był uśmiech i żal, że przygoda z programem się skończyła. I tyle.

Nastąpiło tąpnięcie

Minęły cztery dni. We wtorek coś pękło. Tajner opublikowała na swoim profilu na Facebooku jedno zdanie: "Kochani, mój mąż złożyły pozew o rozwód!" (zachowano oryginalną pisownię). Po chwili wpis zniknął, ale jak wiadomo - w internecie nic nie ginie. Media zaczęły żyć tą informacją i rozpisywać się na temat ewentualnych powodów rozstania pary.

Tabloidom szybko udało się ustalić, że pozew najprawdopodobniej został złożony już w ubiegłym roku. Najczęściej mówi się o listopadzie 2018 r. Jak zapewnia "Super Express", sprawa jest już w sądzie, choć nie ma jeszcze wyznaczonej daty rozprawy. Tajner musiała o tym wiedzieć. I gdyby była klasyczną celebrytką, "rozegrałaby" to zupełnie inaczej.

Obraz
© ONS.pl

Żona Wiśniewskiego mogła pójść dobrze utartym i znanym w show-biznesie szlakiem. Wystarczyłoby, że podczas trwania "Tańca z gwiazdami" wyznałaby przed kamerami, jak bardzo jest nieszczęśliwa. Przyznać, że mąż postanowił się z nią rozwieść, a w show Polsatu pragnie na nowo odkryć swoją kobiecość.

W końcu historia programu zna podobne przypadki. Wszystkie panie, które zdecydowały się na ten krok pod publiczkę, mają dziś na półce upragnione trofeum - Kryształową Kulę.

Nic skomplikowanego

Mechanizm jest prosty. Skrzywdzona kobieta szlocha do kamery, zwierzając się ze swoich problemów. Widzowie kochają ckliwe historie i uwielbiają przyglądać się dramatom. Na tej zasadzie działają wszystkie reality-show i programy na świecie. Nic odkrywczego.

Współczucie osób zasiadających przed telewizorami (a jest ich kilka milionów) przekłada się na SMS-owe i internetowe głosowanie. Bo przecież trzeba wesprzeć zapłakaną uczestniczkę, która w show szuka pocieszenia w tym trudnym czasie. Po kilku odcinkach gwiazda staje się czarnym koniem danej edycji i w cuglach wygrywa cały program.

Tajner nie chciała iść tą drogą. Nawet przez sekundę nie dała po sobie poznać, że w jej małżeństwie dzieje się coś złego. A musiało się dziać. Trudno bowiem uwierzyć, że Wiśniewski złożył pozew po jednej kłótni. Sprawa musiała narastać, co zresztą potwierdziła sama Dominika.

Nie pisnęła ani słówkiem. Mało tego, dwa dni przed jej ostatnim występem w "Tańcu z gwiazdami" nagrała z mężem wideo, w którym oboje kpili z doniesień o kryzysie. Jednocześnie zapewnili, że wszystko jest w porządku.

- Chcielibyśmy powiedzieć po prostu, że robimy swoje i chyba dobrze, że mamy, co robić. Dominika spełnia swoje marzenia… Radzimy sobie w życiu - powiedział Wiśniewski do kamery.

Inni mogą się od niej uczyć

Wszystko wskazuje na to, że z bólem serca robiła dobrą minę do złej gry. Tak jak później mówiła, zależało jej, aby wszystko jak najdłużej utrzymać w tajemnicy. Nie chciała grać problemami małżeńskimi, by zdobywać głosy widzów. To ewenement w świecie show-biznesu, który nastawiony jest na skandale. Inni mogą się od niej uczyć. I właśnie za to należy jej się szacunek.

Obraz
© ONS.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (201)