Dominika Ostałowska nie miała szczęścia w miłości. Koleżanka z "M jak miłość" oskarżyła ją o "kradzież" ukochanego
Dominika Ostałowska skończyła 53 lata. Jej życie mogłoby być kanwą mocnego filmowego dramatu obyczajowego. Gwiazda "M jak miłość" miała swoją psychofankę, która zmieniła jej życie w "matrix".
Wielbiciele Dominiki Ostałowskiej żałują, że od wielu lat nie dostaje ról na miarę swojego talentu, którym zachwyciła szczególnie w trzech filmach z ubiegłego wieku: "Łagodna", "Wojaczek" i "Daleko od okna". Być może zaszufladkowała ją rola Marty Mostowiak, którą w "M jak miłość" gra od 2000 r.
Aktorka nie miała w pełni szczęśliwego dzieciństwa. Jej ojciec był alkoholikiem, rodzice rozstali się, kiedy Dominika była małą dziewczynką. Zdecydowanie zbyt wcześnie dojrzała. Jej późniejsza długa terapia to efekt nie tylko traumatyzujących przeżyć, związanych z niebezpieczną stalkerką, czy zawirowań uczuciowych w jej życiu, ale także wcześniejszych doświadczeń. W zrozumieniu samej siebie pomógł aktorce jedyny syn.
- Pomyślałam: "Boże, moje dziecko czuje, że jestem niepewna siebie, wciąż przestraszona" [...]. Czas się opamiętać - powiedziała aktorka w "Urodzie Życia".
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: