"Dom nad rozlewiskiem": Joanna Brodzik wspomina Małgorzatę Braunek
Wiadomość o chorobie nowotworowej Małgorzaty Braunek była dla wielu osób ogromnym ciosem. Joanna Brodzik wciąż nie może pogodzić się z odejściem przyjaciółki, która była dla niej jak matka. Jak wspomina koleżankę z planu hitu TVP?
Polskie kino straciło bardzo wartościową osobę
Miała ujmującą osobowość
Małgorzata Braunek zostanie zapamiętana jako wybitna aktorka oraz osoba bardzo ciepła, która pomimo ciężkiej walki z chorobą była zawsze uśmiechnięta. Ludzie chcieli przebywać w jej towarzystwie i słuchać rad.
Choć aktorka była wegetarianką i buddystką, nigdy nie narzucała innym swoich poglądów oraz liczyła się ze zdaniem drugiego człowieka.
Te cechy charakteru w połączeniu z ogromnym aktorskim talentem sprawiały, że dla stała się wzorem dla Joanny Brodzik.
- Była dla mnie wielkim autorytetem. Znałam jej jej dawne głośne role- wyznała aktorka w rozmowie z "Na Żywo".
''Nazywałam Małgosię vice mamą''
Gdy aktorki poznały się na planie serialu "Dom nad rozlewiskiem" w 2008 roku, Brodzik była świeżo upieczonym rodzicem bliźniaków. Wtedy też Joanna mogła liczyć na radę swojej serialowej mamy, w którą wcieliła się Małgorzata Braunek.
- Spotkałyśmy się w momencie, w którym konstytuowało się moje własne myślenie na temat macierzyństwa. Moja mama była daleko, a ja miałam mnóstwo pytań, na które nie znałam odpowiedzi. Małgosia była blisko, potrafiła wiele rzeczy mi wytłumaczyć. Nazwałam ją vice mamą. Mnie i mojej rodzinie stała się bardzo bliska- wyznała na łamach "Na Żywo" aktorka.
Według Joanny Brodzik, Braunek była rewelacyjna matką
Młoda aktorka była pod wielkim wrażeniem osobowości odtwórczyni roli Barbary. Imponowała jej jako aktorka i przyjaciółka, ale przede wszystkim jako matka.
Dla Joanny Brodzik wzruszający był sposób, w jaki aktorka opowiadała o swoich dzieciach: reżyserze Xawerym Żuławskim i Orinie Krajewskiej, która znalazła się w obsadzie serialu "Dom nad rozlewiskiem".
''Małgosia była dla mnie ważną osobą''
Brodzik wierzyła, ze przyjaciółce uda się pokonać nowotwór, dlatego też jej śmierć była dla niej bolesnym doświadczeniem. Z ogromnym podziwem obserwowała z jaką godnością, spokojem i pogodą ducha Braunek radzi sobie z okrutnym losem.
- Śmierć to koniec, ale i początek. Życie jest wieczne, tylko zmienia swoje formy, które są nietrwałe. Jestem otwarta na śmierć - te słowa Małgorzaty Braunek, z jednego z ostatnich wywiadów zapadły Joannie Brodzik w pamięć.
- Małgosia była dla mnie ważną osobą. Przeglądając się w jej oczach, mogłam wiele zrozumieć i dużo dla siebie wziąć mądrości - wyznała na łamach "Na żywo" Brodzik.