"Dom marzeń": pierwsze radości, zadania i niespodzianki
None
"Dom marzeń"
25 czerwca na antenie TVN ruszył nowy program, który ma szansę podbić serca polskich widzów. "Dom marzeń" to znany na świecie reality show. Bierze w nim udział 10 par, a główną nagrodą jest tytułowy, w pełni urządzony dom. Uczestnicy muszą go jednak sami zbudować, a następnie urządzić. Stawka jest jednak niezwykle wysoka, a niektórzy będą w stanie zrobić naprawdę wiele, by wygrać.
Co tydzień eliminowana będzie kolejna para. Nadawany na żywo wielki finał rozegra się między najlepszymi, ale to widzowie zdecydują, do kogo trafią klucze do nieruchomości. W pierwszym odcinku poznaliśmy wszystkie duety i pierwsze zadania, które na nich czekały.
Jak poradzili sobie na placu budowy w Starej Wsi pod Warszawą?
Makieta zachwyciła uczestników
Odcinek rozpoczął się miłą niespodzianką. Urszula Chincz, gospodyni "Domu marzeń", zaprezentowała uczestnikom makietę przedstawiającą efektowną nieruchomość. Wyjaśniła im, że będą musieli zbudować ją w najbliższych tygodniach od podstaw. Zwycięski duet będzie mógł zostać w nim na stałe.
Projekt uwzględniał preferencje i gust wszystkich par. Nic dziwnego, że wszyscy byli pod jego ogromnym wrażeniem.
Nie wszyscy pozytywnie się wyróżnili
Wkrótce czekało na nich pierwsze zadanie. Wiesław, kierownik budowy, zarządził wyprawę do marketu. Podzieleni na dwuosobowe grupy uczestnicy musieli znaleźć potrzebne materiały budowlane. Niestety, szybko okazało się, że pozornie proste polecenie sprawiło im wiele kłopotów i pokazało, że muszą popracować nad komunikacją.
Na tym tle zdecydowanie wyróżnili się Iwona i Grzegorz Pietrzakowie, którzy zyskali miano najbardziej pracowitych członków grupy.
Poznaliśmy pierwszych liderów
Następnie przyszedł czas na wytypowanie pierwszych liderów. Większość uczestników zdecydowała, że najlepiej w tej roli sprawdzą się Tomasz Kok i Filip Misiewicz. Gospodyni show poinformowała ich, że dzięki temu wyróżnieniu będą nietykalni przy najbliższej eliminacji. Kolejnych team leaderów wybierze z kolei para, która pożegna się z programem.
Mimo drobnych kryzysów i nieporozumień zespół nieźle poradził sobie z zabezpieczeniem fundamentów i stawianiem ścian.
Kto pożegna się z show?
Największy stres czekał ich jednak na koniec. Podczas kolacji dowiedzieli się, że to właśnie przy stole będą podejmowane decyzje o przechodzeniu do kolejnego odcinka poszczególnych par. Urszula Chincz, widząc lekkie przerażenie w oczach grupy, ogłosiła, że tym razem wyjątkowo nikt nie odpadnie z programu.
Kto waszym zdaniem jako pierwszy pożegna się z "Domem marzeń"? Dostrzegacie już pierwsze sojusze?