Dolly Parton skończyła 75 lat. Nie wstydzi się pochodzenia i operacji plastycznych
Od zera doszła na sam szczyt
Dolly Parton to symbol gigantycznego sukcesu, chodzący przykład ziszczenia się "amerykańskiego snu". Jako dziecko nie miała nawet własnego kąta w jednoizbowym domku, który dzieliła z 11 rodzeństwa. Dziś ma fortunę wartą ponad 500 mln dol., wydaje krocie na operacje plastyczne i cele charytatywne.
Choć Dolly Parton ma już 75 lat, nigdy nie zrezygnowała z krzykliwego image'u. Nadal uwielbia krótkie spódniczki, obcisłe stroje i wielkie dekolty. Taką ją wszyscy znają i kochają. Jako królowa muzyki contry osiągnęła wszystko. Była ceniona jako aktorka i chciano ją rozbierać w "Playboyu". Jej dobra passa trwa do dziś, ale prywatnie nie wszystko ułożyło się po jej myśli.
Dorastała w biedzie
Urodziła się 19 stycznia 1946 r. w niewielkim miasteczku w Tennessee. Wychowała się w biedzie. Jej ojciec był analfabetą, żył z uprawy kawałka wydzierżawionej ziemi i dorabiał na budowie. O skali biedy może świadczyć fakt, że ojciec Dolly płacił lekarzowi przyjmującemu poród jego dzieci mączką kukurydzianą. A miał za co płacić – jego żona w wieku 35 lat była już matką 12 dzieci (Dolly urodziła się jako czwarta).
Przyszła gwiazda od małego występowała przed publicznością, dzięki jej dziadkowi, który był kaznodzieją zielonoświątkowym i pozwalał jej śpiewać w kościelnym chórze. Jako 10-latka zaliczała występy w lokalnych rozgłośniach radiowych, a trzy lata później nagrała pierwszy singiel i pojawiła się na koncercie muzyki country, gdzie poznała Johnny'ego Casha.
Rodzinny dramat
Po skończeniu szkoły średniej w 1964 r. opuściła rodzinne miasto i zamieszkała w stolicy muzyki country – Nashville. Dwa lata później poznała swojego męża, Carla Deana, z którym do dziś jest nierozłączna. Dolly, choć wychowała się w wielodzietnej rodzinie, sama nigdy nie została matką. Gwiazda cierpiała na endometriozę i musiała przejść zabieg usunięcia macicy.
W Nashville bardzo szybko zaprezentowała swój talent… jako autorka tekstów. Zanim sama zaczęła nagrywać przeboje, pisała dla innych artystów notowanych na listach Top 10. W wieku 19 lat podpisała umowę z wytwórnią, która chciała z niej zrobić gwiazdę muzyki pop. Ale szybko się przekonali, że głos Dolly Parton jest stworzony do country.
Królowa muzyki country
Dolly Parton nie bez powodu jest nazywana królową country. Nie ma na świecie częściej nagradzanej piosenkarki związanej z tym nurtem muzycznym. Otrzymała 25 złotych, platynowych i multiplatynowych płyt, 25 jej utworów było numerem jeden na listach Billboard Country, co jest rekordem zestawienia. W ciągu ostatnich 40 lat nagrała 110 singli, zdobyła również 7 nagród Grammy.
Mało kto wie, że jest autorką hitu "I Will Always Love You”, który większości osób kojarzy się z Whitney Houston. W 2005 roku otrzymała Medal Kongresu USA - Congressional Medal Of Arts za szczególny wkład w rozwój sztuki.
Nie dała się rozebrać
Dolly Parton słynie ze swojego niepodrabialnego głosu, jak i zmysłowej aparycji. Wydatny biust to znak rozpoznawczy blondpiękności, która była wielokrotnie kuszona przez wydawców "Playboya". Parton przewrotnie zgodziła się na rozbieraną sesję, ale dopiero, gdy skończy 100 lat. Co prawda w 1978 r. pojawiła się na okładce miesięcznika, ale w sesji "ubranej".
Parton odrzuciła również propozycję zostania jurorką amerykańskiej edycji programu "Idol". Gwiazda mówiła, że nie potrafiłaby być wredna dla młodych ludzi marzących o karierze muzycznej. Nie stroniła jednak od kamer i telewizji. W 1980 r. została nominowana do Złotego Globu za rolę w komedii "Od dziewiątej do piątej", a dwa lata później dostała nominację za postać Mony Stangley w "Najlepszym małym burdeliku w Teksasie". Była brana pod uwagę do roli Rachel Marron w filmie "Bodyguard", ostatecznie rolę otrzymała Whitney Houston.
Tak dziś wygląda
Aktualny wygląd Dolly może budzić kontrowersje. Nienaturalnie gładka twarz, widoczna peruka i poprawione usta sprawiają, że gwiazda wygląda przerażająco. Dążenie do perfekcji i chorobliwe poddawanie się zabiegom nie wyszło Amerykance na dobre, ale ona sama raczej nie narzeka.
Parton otwarcie mówi o swoich licznych operacjach plastycznych. W 2003 r. w programie "Oprah Winfrey Show" mówiła, że "tani wygląd, kosztuje ją wiele pieniędzy". Z drugiej strony, Parton jest znana jako filantropka, która od ponad 30 lat wspiera finansowo walkę z analfabetyzmem u dzieci. Później włączała się w różne akcje charytatywne – w 2020 r. przekazała milion dolarów na opracowanie szczepionki przeciwko Covid-19.