"Doktor Quinn": jak zmieniła się Helene Udy, serialowa Myra?
Gwiazda kultowego serialu, dziś 53-latka, która wcielała się kiedyś w jej rolę, wciąż jest aktywna zawodowo. Co obecnie porabia serialowa Myra?
Co się z nią stało?
Miłosna historia jak z filmu
Wszystko zaczęło się w Etiopii. Rodzice Helene poznali się podczas balu w ambasadzie. Ojciec przyszłej aktorki pracował dla cesarza Hajle Syllasje jako planista miejski, podczas gdy matka była starszą sierżant izraelskiej armii.
Między nimi od razu zaiskrzyło. Zakochani przenieśli się do Montrealu, by tam wspólnie wychowywać córeczkę.
Mogła na nich liczyć
Rodzice mieli dużo wpływ na gwiazdę. John był dla małej Helene źródłem inspiracji, wprowadził ją w świat muzyki i poezji. Mya natomiast zadbała o iście wojskową dyscyplinę w wychowaniu. Trochę przerażała córkę, lecz jak nikt inny motywowała ją, by w każdej sytuacji dawała z siebie wszystko.
- Potrzebowałam obojga rodziców, by osiągnąć sukces - wspominała później aktorka.
Aktorstwo było jej pisane
Przygodę na scenie Helene zaczęła jeszcze w szkole, gdy wystąpiła w głównej roli w sztuce napisanej przez pisarkę Helene Holden. Jednak decyzja, by w ten sposób zarabiać na życie, przyszła dopiero później.
Najpierw Kanadyjka bez większych sukcesów próbowała swych sił w balecie. W liceum chciała zostać muzykiem, lecz jak sama twierdzi, ze względu na brak talentu pozostało jej tylko aktorstwo. Początkowo występowała na małym ekranie w kanadyjskiej telewizji.
Przełomona rola
Rola Myry w "Doktor Quinn" to najbardziej znane, a przy tym ulubione wcielenie Helene.
- Naprawdę kochałam Myrę. Była lepsza, niż ja mogłabym być kiedykolwiek. Ale uczyniła mnie lepszą osobą. Była odważna, słodka i strasznie naiwna. Ale jak wspaniale jest być tak naiwną i tak bardzo wierzyć, że zmiana jest możliwa - wspominała później aktorka w jednym z wywiadów.
Widzowie ją pokochali
Wielu widzów uważało postać graną przez Helene za najsympatyczniejszą w całej serii. Nie była stereotypową dziewczyną do towarzystwa. Fani "Doktor Quinn" pokochali ją za wspaniały charakter i dobre serce.
Myrę mogliśmy oglądać od pierwszych odcinków serialu. Wszystko zmieniło się w czwartym sezonie z powodu kłopotów małżeńskich Myry i Horacego. Kobieta była nieszczęśliwa w związku z mężem, który nieustannie wydawał jej polecenia. Marzyła o tym, by być niezależna. Rozwiodła się więc z ukochanym i odeszła.
Widzowie nie byli zachwyceni jej zniknięciem. Za sprawą gorących próśb wielbicieli tej postaci, dziewczyna pojawiła się w jeszcze jednym odcinku kolejnego sezonu.
Liczyła na więcej
Dorobek aktorski Helen to nie tylko Myra z "Doktor Quinn". Kanadyjka wcielała się w swej karierze w najróżniejsze postaci. W serii "Star Trek" wystąpiła w roli Pel, przedstawicielki rasy Ferengi. Jako kosmitka poddana skomplikowanej charakteryzacji była do siebie zupełnie niepodobna. Aktorka wyznała, że jest wielką fanką "Gwiezdnej Wędrówki". Jak twierdzi, jeden z odcinków serialu widziała 10 razy.
Zaskakujący kierunek kariery
Helene jest szczególnie znana w przemyśle filmów grozy. Pracowała m.in przy horrorach, takich jak "Martwa Strefa", "Incubus" i "Moja krwawa walentynka'. Serwis internetowy Top Ten Reviews umieścił ją na 30 pozycji w rankingu najlepszych aktorów związanych z tym gatunkiem. Jak dotąd ostatni raz mogliśmy oglądać ją w 2015 roku na dużym ekranie jako panią Barry w horrorze "Sky Harbor".
Nie chce dać o sobie zapomnieć
Udy jest nie tylko aktorką, ale także reżyserką, producentką filmową i certyfikowaną nauczycielską jogi. Odpowiednie uprawnienia uzyskała w 1994 roku.
Helene w wolnych chwilach zajmuje się ponadto... akrobatyką! Takie hobby nie byłoby możliwe, gdyby nie jej wielka sprawność fizyczna.
Gwiazda "Doktor Quinn" jak widać jest kobietą wielu talentów i mimo że czasy jej największej sławy zapewne minęły, to jeszcze nieraz może nas zaskoczyć.