"Doktor Quinn": Co się stało z serialowym Brianem?
Po zakończeniu zdjęć do telewizyjnego hitu Shawn Toovey zniknął z ekranów. Co się z nim stało? Serialowy Brian jest już dorosłym mężczyzną. Zobaczcie, jak obecnie wygląda. Ale się zmienił!
Shawn Toovey kiedyś i dziś
Początki w zawodzie
Serial "Doktor Quinn" nie był pierwszą produkcją, w której wystąpił Shawn. Dziecięcy aktor początkowo grał głównie drugoplanowe role w filmach telewizyjnych. Jego ekranowym debiutem był "In Broad Daylight".
Od uroczego 8-latka trudno było oderwać wzrok. Miał w sobie "to coś", co sprawiało, że wzbudzał dużą sympatię. Podczas castingów wypadał naturalnie, a kamera wręcz go kochała. Nic dziwnego, że twórcy chętnie zatrudniali go do swoich produkcji.
Ulubieniec widzów?
Po udziale w pięciu filmach Tooney dołączył do obsady serialu o lekarce, w której rolę wcieliła się Jane Seymour.
Zagrał w nim Briana - najmłodszego w klanie Cooperów. Od pierwszych odcinków chłopiec mocno zżył się z Michaelą, którą traktował jak swoją prawdziwą matkę.
Mimo że bohater uważany był za grzecznego i dobrze wychowanego młodzieńca, co jakiś czas wpadał w poważne kłopoty, jak chociażby wtedy, gdy spowodował w mieście pożar.
To było coś!
Shawn wraz z granym przez siebie bohaterem dorastał na oczach widzów. Chociaż wielu dziecięcym aktorom trudno jest łączyć naukę z występami na ekranie, on nie miał z tym problemów. Być może dlatego do dziś miło wspomina pracę na planie serii.
- Było po prostu fantastycznie. Zarówno aktorzy, jak i ekipa filmowa byli niesamowici. Po sześciu latach razem tworzyliśmy jedną wielką rodzinę.
Nigdy nie narzekał
Chociaż przez wiele miesięcy Shawn stawiał się na planie, rodzice nigdy go do tego nie zmuszali. Nastolatek był zadowolony zwłaszcza z warunków pracy.
- Cieszyłem się, że występujemy na świeżym powietrzu, a nie zamknięci w jakimś hangarze należącym do studia filmowego. Ciekawym doświadczeniem była praca ze zwierzętami, których nie brakowało na planie. Możliwość gry w serialu była najlepszą rzeczą, jaka do tej pory mnie spotkała w życiu - zapewniał.
A miało być tak pięknie...
Nie wszystko potoczyło się jednak po myśli Tooveya. Od czasu występu w serialu "Doktor Quinn" widzowie nie mogli oglądać go w żadnym filmie czy serialu.
Shawn porzucił aktorstwo i poszedł w zupełnie innym kierunku. Skończył dziennikarstwo na uniwersytecie w Nebrasce. Pracował m.in. w stacji CBS, a także jako stażysta w parku Disney World.
Zagrał też w kilku reklamach, m.in. spocie baru szybkiej obsługi i popularnego napoju gazowanego.
Nie chce rezygnować z marzeń
Lata mijały, a Toovey zatęsknił za aktorstwem. Przeniósł się więc do Kalifornii, by tam znów spróbować swoich sił w dawnym zawodzie. Okazało się wówczas, że w show-biznesie nie ma już dla niego miejsca.
- Chcę wrócić do gry, ale jest to bardzo trudne. Mój agent stara się znaleźć coś dla mnie, ale bezskutecznie. Znajomi ostrzegali mnie, że jest zbyt wielu aktorów na rynku, a za mało ról do obsadzenia. Wypadłem z obiegu, dlatego przyjąłbym teraz każdą propozycję. Najchętniej wystąpiłbym w jakimś filmie akcji, ale ciekawie byłoby także zagrać w komedii. Jednak ze względu na moje doświadczenie najbardziej odpowiednia byłaby pewnie produkcja dramatyczna - mówił w jednym z wywiadów.
Niestety, jak na razie dziecięcej gwieździe sprzed lat nie udało się na nowo zaistnieć na ekranie.
Nic mu nie pozostało?
1 marca Shawn Toovey skończył 30 lat. W 2007 roku aktor ożenił się i niedługo później został ojcem.
Wraz z upływem lat fani praktycznie o nim zapomnieli. Chociaż kiedyś był jednym z najpopularniejszych aktorów, dziś z dawnej sławy pozostało tylko wspomnienie.
- Ludzie częściej mnie rozpoznawali, kiedy grałem jeszcze w serialu oraz kilka lat po jego zakończeniu. Bardzo jednak zmieniłem się fizycznie, więc teraz zdarza się to o wiele rzadziej - żali się.