Doda pobiła Szulim?! Doszło do rękoczynów!
None
Niebezpieczne starcie
To musiało się tak skończyć. Odkąd Agnieszka Szulim naraziła się Dodzie, zemsta kontrowersyjnej wokalistki była jedynie kwestią czasu. Konflikt przybierał na sile.
Przypomnijmy, że 8 września 2013 roku Doda spadła ze sceny podczas koncertu w miejscowości Mszana na Górnym Śląsku. Piosenkarka trafiła do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili uraz szyjnego odcinka kręgosłupa. Piosenkarka musiała chodzić w kołnierzu ortopedycznym i na miesiąc zawiesiła trasę koncertową "Fly High Tour". Te informacje nie powstrzymały jednak Agnieszki Szulim przed żartami z powodu tego zdarzenia. W jednym z odcinków swojego programu "Na językach" prowadząca zapowiedziała materiał o wypadku Rabczewskiej słowami:
- Teraz wyemitujemy kolejny materiał z cyklu "Spadające gwiazdy" z udziałem Dody. Tym razem to nie ja musiałam wypychać ją z samolotu - ten wybryk zniesmaczył wielu widzów, nie tylko fanów piosenkarki.
Prezenterka doczekała się niemal błyskawicznej reakcji na żarty z wypadku. Najpierw swoje oburzenie z powodu osobliwego poczucia humoru dziennikarki TVN wyrazili widzowie, niedługo później głos zabrała sama gwiazda i jej zbulwersowani fani. Zarzucono jej żerowanie na cudzym nieszczęściu i szydzenie z chorej osoby, która uległa nieszczęśliwemu wypadkowi.
- Nie lubię w sobie nadpobudliwości. To cecha, która przydawała mi się, gdy trenowałam sprint. W show-biznesie zapędza mnie to czasem w kozi róg albo doprowadza do sytuacji dziwnych. Ostatnio tak się zawzięłam, że przez pół dnia szukałam krwi kaczki na czerninę. Potrzebna mi była na pewien bankiet. Jeśli jakaś prezenterka jest żądna krwi, to uważam, że powinna ją dostać... No ale nie znalazłam. Byłam nawet u rolnika, nie chciał mi jej jednak dać. Co chciałam z nią zrobić tej prezenterce? Może jeszcze zrobię, to zobaczysz - zapowiadała Doda pod koniec października.
Od tej pory obie panie unikały się podczas imprez. Gdy wszystkim wydawało się, że emocje już opadły i zakopano wojenny topór, media obiegła informacja, że podczas ostatniej gali Doda pobiła Szulim! Jak doszło do bójki?
AR/AOS
Pierwsze spięcie podczas gali
Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie. W Chorzowie odbyła się gala wręczenia statuetek "Niegrzeczni 2014", w której wzięło udział wiele gwiazd i celebrytów słynących z odważnych wypowiedzi i kontrowersyjnego zachowania. Na widowni zasiadła także Agnieszka Szulim, która zdobyła nagrodę i Doda. Obie panie posadzono w bezpiecznej odległości od siebie.
- Mamy to! Nagroda w plebiscycie Niegrzeczni 2014, w kategorii "najbardziej niegrzeczny program tv" w rękach Agnieszki Szulim (...) Gala w Chorzowie właśnie trwa. Doda siedzi obok i jest trochę niezadowolona, delikatnie mówiąc - czytamy na Facebooku programu "Na językach".
- Doda i Szulim były obecne na gali "Niegrzeczni", ale oczywiście organizatorzy nie posadzili ich obok siebie. Do pierwszego mini-starcia doszło jeszcze w trakcie trwania gali, tuż przed jej zakończeniem, gdy wszyscy stali na scenie. Doda znalazła się niedaleko Agnieszki i podczas gdy ta stała spokojnie, Doda zaczęła skakać do góry, wyraźnie nacierając na plecy Szulim. Ale to był tylko przedsmak - opisuje jeden z portali.
Podczas gali Rabczewska była jedną z gwiazd, które wystąpiły ze swoim muzycznym show. W pewnym momencie okazało się, że nie działa projektor, który wyświetlał różne wzory na kreacji wokalistki. Interwencja ekipy technicznej trwała zaledwie kilka minut. W tym czasie piosenkarka cierpliwie czekała, stojąc na scenie. Według części gości, którzy siedzieli niedaleko Szulim, prezenterka, widząc wpadkę, wybuchła gromkim śmiechem.
Doda nie pozostała dłużna. Gdy Szulim odbierała nagrodę, wokalistka przyznała znajomym, że chciała zepchnąć rywalkę ze sceny.
Jednak prawdziwe piekło zaczęło się, gdy zgasły kamery i wszystkie gwiazdy ruszyły na uroczysty bankiet do "Klubu Kultura". Nikt się nie spodziewał, że za chwilę w tym miejscu dojdzie do poważnej w skutkach awantury...
Muzyka, drinki i tańce do białego rana - w takiej atmosferze trudno zachować idealny wygląd. W pewnym momencie Szulim odłączyła się od swoich znajomych i ruszyła do toalety, aby "przypudrować nosek". Nieoczekiwanie w ślad za nią podążyła Doda.
Ostra bójka
- W pewnym momencie Szulim poszła do łazienki, a zaraz za nią ruszyła Doda ze swoją świtą i tam musiało dojść do niezłego spięcia, bo było tylko słychać krzyki i wrzaski- zdradził świadek zdarzenia.
- Doda krzyczała, że obleje ją moczem. Zatrzasnęła drzwi do łazienki, odgrażała się. Szulim mówiła: Dziewczyno, daj spokój, wyluzuj. Gdy dziennikarka była przy umywalce, Doda kilka razy rzuciła się na nią. Jedna osoba ze świty Dody, facet w okularach, był cały czas przy tym i pilnował, żeby Dodzie nic się nie stało - relacjonował inny.
- Nagle z łazienki wybiegła dziewczyna Antka Królikowskiego, krzycząc na cały klub "Doda bije się z Szulim!". Po może 5 minutach Agnieszka wyszła z łazienki, cała potargana, oblana wodą i z rozmazaną szminką wyszła z klubu. Doda, jak gdyby nigdy nic, wróciła do swojej loży i kontynuowała zabawę - czytamy.
Jak podał "Fakt", Rabczewska miała krzyknąć do oddalającej się prezenterki.
- Będę ci to robić na każdej imprezie!
Musiała zainterweniować policja
Po kilkunastu minutach w klubie pojawiła się policja. Prawdopodobnie Agnieszka zgłosiła pobicie. Menadżer Dody próbował przekonać, że to Szulim zaatakowała jego podopieczną.
- Gdy przyjechała policja, Doda zatrzasnęła się w toalecie i nie chciała wyjść. Toaleta była na dole, policjanci nie chcieli na początku zejść do niej. Przyjaciel Szulim mówił im, że muszą ją przecież spisać i to wyjaśnić, a oni odpowiedzieli, że to jest osoba publiczna, więc oni nie mogą tak po prostu zejść i działać, spisywać zeznania. Przyjaciel Szulim zaczął im mówić, że co by było, gdyby ktoś kogoś zaatakował nożem, że co to jest za prawo, że znana osoba jest nad nim. I po tych argumentach zeszli - opowiadał świadek.
- Skończyło się tylko na spisaniu Dody, która wyjaśniała policji, że droczyła się z Agnieszką strzelając do niej z pistoletu na wodę, ale ta nerwowo zareagowała na żarty i wywiązała się szarpanina. Po spisaniu, policjanci przeprosili za przerwanie zabawy i wyszli. Były też kamery TVN, choć nie wiadomo, skąd się tam nagle wzięły. Znajomi Agnieszki zaczęli robić zdjęcia, ale chyba niewiele z tego wyszło - dodał inny.
Szulim próbuje się bronić
Rzeczniczka prasowa komendy miejskiej w Chorzowie potwierdziła interwencję w klubie.
- Nasi ludzie pojawili się na miejscu, ale okazało się, że panie nie mają żadnych obrażeń. To nie nadaje się na sprawę karną, strony mogą dochodzić ewentualnych roszczeń na drodze cywilnej - powiedziała Justyna Dziedzic w rozmowie z gazeta.pl.
Cięty język, wybuchowe charaktery i nieposkromione temperamenty obu gwiazd doprowadziły do skandalicznej sytuacji. Mimo że nie od dziś wiadomo, że przyjaźnie w show biznesie nie mają racji bytu, to rzadko dochodzi do tak ostrych spięć i awantur.
- Jestem w szoku. Nigdy w życiu na nikogo nie podniosłam ręki. Można się nie lubić, można sobie powiedzieć różne rzeczy, ale rękoczyny? - skomentowała Szulim w rozmowie z "Faktem", który opublikował także zdjęcia pokiereszowanej dziennikarki.
Głośna afera z pobiciem w tle
W show biznesie zawrzało! Choć główna bohaterka skandalu, czyli Doda uparcie milczy, to jesteśmy pewni, że prędzej czy później zabierze głos w tej sprawie. Dotychczas tylko Szulim wyjaśniła swoje stanowisko. Na swoim profilu na Facebooku podziękowała za nagrodę dla programu "Na językach" i odniosła się do bójki.
- Słuchajcie, co by się nie działo, najważniejsze jest to, że w plebiscycie "Niegrzeczni 2014" program "Na językach" wygrał w kategorii "Niegrzeczny program". I świetnie! Dziękujemy za głosy! Reszta to rynsztok, w który wolałabym nie mieszać ani was, ani siebie. Szok i tyle. Ja się nie biję. Nigdy na nikogo nie podniosłam ręki i nie zamierzam tego robić. Bijmy każdego, kto powie coś, co nam się nie spodoba, jasne! Czy ja łamię prawo? Nie. Co ja takiego robię w programie, słucham?!- napisała.
Karolina Korwin-Piotrowska również nie mogła powstrzymać się od komentarza.
- Jakieś wątpliwości co do tego, kto jest tutaj jest chamem? I co do tego, że jak zwykle, pozostanie bezkarny? Skandal. To jest kurde skandal. (...) Chamstwo jest chamstwem. Założę się, że zaraz Dodzia wyląduje na okładce jakiejś Vivy albo innej durnej Gali i będzie opowiadała te swoje durnoty. Nadal będzie promowana, usprawiedliwiana, będzie nachalnie lansowana, bo chamstwo najlepiej się sprzedaje. Nie ma usprawiedliwienia na fizyczną przemoc. Nigdy. W żadnym wypadku. Straszne.
Pozostaje tylko czekać, aż "różowa królowa" wystosuje odpowiednie oświadczenie. Niestety, coś czujemy, że konflikt będzie przybierał na sile...
AR/AOS