W TVN w końcu przeprosili Dodę. Czekała ponad 8 lat
Ponad 8 lat temu w programie TVN znany chirurg plastyczny twierdził z przekonaniem, że twarz Dody to efekt pracy jego kolegów po fachu. Gwiazda nie puściła tego płazem i podała go do sądu za zniesławienie. Wygrała, ale długo musiała czekać na finał tej sprawy.
04.05.2021 07:11
W majówkę na antenie TVN pojawiły się długo oczekiwane przeprosiny, które Doda musiała wywalczyć przed sądem. Wcześniej dostała 50 tys. zł zadośćuczynienia i przeznaczyła je na cele charytatywne. "Piękne zakończenie dnia" – napisała Doda na InstaStory pod zdjęciem ekranu z tekstem przeprosin.
"Z uwagi na fakt, iż w czasie nagrania czwartego odcinka programu 'Na Językach' wyemitowanego 24 lutego 2013 roku w stacji TVN wypowiedziałem nieprawdziwe stwierdzenia na temat rzekomego poddania się Pani Doroty Rabczewskiej operacji plastycznej, naruszając tym samym jej dobra osobiste i w ten sposób wprowadzając w błąd widzów programu 'Na Językach', niniejszym w imieniu własnym przepraszam Panią Dorotę Rabczewską" – to tekst przeprosin, które po wyroku sądu musiał opublikować Dr.n.med. Andrzej Sankowski, specjalista chirurgii plastycznej.
Przypomnijmy, że Sankowski we wspomnianym programie analizował zdjęcia Dody i przekonywał widzów, że gwiazda z pewnością poddała się m.in. operacji nosa.
"Wszystko to było kłamstwem i rozpoczęło lawinę obrzydliwych komentarzy pod moimi zdjęciami czy artykułami, które uderzało we mnie do DZIŚ" – pisała niedawno Doda po wygranej w sądzie.
Zdradziła również, że aby dowieść swojej racji, musiała poddać się badaniom sądowych ekspertów, którzy szukali "mikroblizn za uszami, we włosach, a także w nosie i na podniebieniu". Oni, w przeciwieństwie do Sankowskiego, nie mieli wątpliwości, że żaden chirurg nie ingerował w wygląd jej twarzy.
Zobacz także