''Do widzenia, do jutra...'': Najgłośniejsze love story PRL-u
Ta historia wydarzyła się naprawdę
- Zaczęło się to tak, jak zaczynają się tego rodzaju historie. Najzwyczajniej w świecie – mówi w „Do widzenia, do jutra...”, jednej z najgłośniejszych „love story PRL-u”, bohater grany przez Zbyszka Cybulskiego.
- Zaczęło się to tak, jak zaczynają się tego rodzaju historie. Najzwyczajniej w świecie – mówi w „Do widzenia, do jutra...”, jednej z najgłośniejszych „love story PRL-u”, bohater grany przez Zbyszka Cybulskiego.
Film – opowiadający o uczuciu Margueritte, córki konsula, która ma wyjechać z Polski, i Jacka, zakochanego w niej studenta – mający swoją premierę 25 maja 1960 roku, wyreżyserowany przez debiutującego Janusza Morgensterna , zgarnął wiele nagród i zebrał pozytywne recenzje. Spodobał się nawet za granicami naszego kraju – został dostrzeżony na festiwalach w Stradford i Melbourne.
Doceniono również scenariusz, który wyszedł spod ręki Zbigniewa Cybulskiego (choć wśród autorów figurują również Bogumił Kobiela i Wilhelm Mach).
Dla Cybulskiego „Do widzenia, do jutra...”” było niezwykle ważnym projektem – bo chociaż wówczas niewiele osób o tym wiedziało,* opowiadał prawdziwą historię nieszczęśliwej miłości aktora do tajemniczej dziewczyny.*