Dla nich warto oglądać Eurowizję. To będzie widowisko roku
GALERIA
Miało być tak pięknie, mieliśmy być w finale. Cóż, nie udało się, a kibicowanie polskiemu reprezentantowi musimy odłożyć na cały rok. Ale nie wszystko stracone. Eurowizja to przecież wielkie widowisko i prawdziwe muzyczne święto. Takiej dawki rozrywki szkoda przegapić, tym bardziej, że w tym roku jest na co popatrzeć i czego posłuchać. Macie swoich faworytów? Zobaczcie, jakie są nasze typy.
Finlandia: Saara Aalto „Monsters”
Nie da się ukryć, że Finlandia wysłała na Eurowizję mocną zawodniczkę. Już podczas jej występu podczas półfinału internet mocno się ożywił i okazało się, że piosenkarka ma spore grono wiernych fanów. Trzeba też przyznać, że jej show jest skrojone pod Eurowizję. Ciekawa scenografia, stroje i choreografia tworzą razem przyjemny obrazek, a zgrabna Saara o mocnym głosie ma szansę zajść naprawdę wysoko.
Izrael: Netta „Toy”
Nikt nie zrobił takiego show na scenie, jak Netta. Wydaje się nawet, że sporo krajów o tym zapomniało, stawiając na minimalistyczne występy. Piosenka Netty może się podobać lub nie, ale trudno zaprzeczyć, że zapada w pamięć. Do tego żywiołowy performance ze złotymi kotami w tle i wyjęta żywcem z kreskówki sama Netta było zjawiskiem, które poruszyło widownię Eurowizji. Już w półfinale okrzyknięto ją mocną pretendentką do zwycięstwa. A po tym, co widzieliśmy, możemy się spodziewać, że w finale jeszcze bardziej da czadu!
Czechy: Mikolas Josef „Lie to Me”
Jeśli ktoś jeszcze wiedział, jak zrobić show, to był to Mikolas. Energiczny wokalista z Czech nie dość, że zaprezentował chwytliwą piosenkę, to jeszcze zatańczył do niej dając całkiem niezłe przedstawienie. To naprawdę ma szanse się podobać Europie!
Albania: Eugent Bushpepa „Mall”
Z pierwszego półfinału w pamięć zapadł też Eugent Bushpepa ze swoim zespołem. Fakt, występ może i był minimalistyczny, piosenka może zbyt spokojna jak na rockowy zespół, ale panowie przynajmniej wprowadzają do konkursu nieco rockandrollowego zacięcia. Poza tym, Bushpepa ma naprawdę mocny, dźwięczny głos, a wytuatuowani muzycy naprawdę nieźle wyglądają na scenie. I w końcu zespoły nieraz już zachodziły w Eurowizji wysoko.
Cypr: Eleni Fureira „Fuego”
Niektóre kraje ewidentnie postawiły na to, by zaprezentować „coś dla ucha i coś dla oka”. Eleni, nazwana przez Artura Orzecha cypryjską Beyonce zdecydowanie jest jedną z najbardziej urodziwych tegorocznych finalistek. Ma wpadającą w ucho, popową piosenkę, a do tego rusza się przy niej tak, że naprawdę trudno oderwać wzrok. Utalentowana, śliczna, przebojowa, czego chcieć więcej?
Australia: Jessica Mauboy „We Got Love”
Eleni z Cypru będzie miała jednak poważną konkurencję. Na scenie pojawi się inna ponętna wokalistka, tym razem z drugiego końca świata. Charyzmatyczna i roztańczona Jessica porwała całą publiczność podczas półfinału i popisała się całkiem niezłym głosem. Tym razem też może rozgrzać scenę!
Szwecja: Benjamin Ingrosso „Dance You Off”
Szwecja kocha Eurowizję, a Eurowizja kocha Szwecję. Od lat Szwedzi przechodzą samych siebie, by zachwycić wszystkich przygotowanym na tę okazję przebojem. Co więcej, wykonawcy, którzy wygrali w barwach tego kraju, jak nieliczni bardzo dobrze radzą sobie na rynku muzycznym. Wystarczy wspomnieć Månsa Zelmerlöwa, nie mówiąc już o Abbie. Przy tej piosence też poruszycie nogą. Jesteście gotowi na "szwedzkiego Timberlake’a"? My tak!
Wielka Brytania: SuRie „Storm”
Dania: Rasmussen „Higher Ground”
Pamiętacie Lordi z Finlandii? Mało kto się spodziewał, że metalowy zespół dostanie jakiekolwiek punkty w finale, tymczasem wygrał wyprzedzając innych o kilka długości. A co jeśli tym razem wygra kilku wikingów? Tym razem to Dania jest inna niż wszyscy. A panowie z Rasmussen naprawdę mają niezłe głosy!
Norwegia: Alexander Rybak „That's How You Write A Song”
Alexander Rybak właściwie jest już weteranem konkursu i po raz kolejny będzie walczył o serca słuchaczy. Tym razem jednak nie będzie opowiadał bajki (piosenka „Tairytale” przyniosła mu w 2009 r zwycięstwo), ale… zaprosi do tańca. Powtórzy swój sukces? Biorąc pod uwagę jego doświadczenie, ma spore szanse.
Holandia: Waylon "Outlaw In ‘Em"
Są tu jacyś fani gitarowego brzmienia? Dobrze się składa, bo podczas tegorocznego finału go nie zabraknie. Holandia postawiła na rocka i słusznie. Takim zespołom jak Waylon mówimy tak! A wy komu najbardziej kibicujecie?