Dietetyczka z TVN o papieskich kremówkach w pendolino. "To wszystko nie wygląda dobrze"

Państwowa spółka, oferująca skandalicznie drogie przejazdy kolejowe, postanowiła uczcić rocznicę śmierci Karola Wojtyły, rozdając pasażerom "papieskie" kremówki. Według mitu stworzonego wokół kościelnego hierarchy było to jego ulubione ciastko.

W internetowych komentarzach powtarzały się uwagi, że to dziwny sposób czczenia rocznicy czyjejś śmierci, ale nie brakowało też krytyki o charakterze dietetycznym – że kremówki są po prostu niezdrowe, bo tuczące, a na dodatek – nie były przechowywane w warunkach chłodniczych.

Wirtualna Polska postanowiła zapytać o tę sprawę ekspertkę. Dr Wanda Baltaza to dietetyczka znana m.in. z programu TVN "Dieta czy cud?", autorka książki "Poczuj się lepiej", opowiada, czemu kremówka nie jest zdrowa i jaka szansa została stracona przy okazji tej akcji.

Przemek Gulda: Jaką miałaś pierwszą myśl po tym, jak zerknęłaś na skład kremówki z pendolino?

Dr Wanda Baltaza: O matko! Jaki on długi. A tak na poważnie: to naprawdę pierwszy sygnał, na który powinniśmy zwrócić uwagę. Im dłuższy skład, tym bardziej należałoby zrezygnować z takiego produktu. To tak na pierwszy rzut oka. A zagłębiając się dokładniej - mnóstwo tu produktów tłuszczowych: margaryna, mleko pełne, śmietana, a to przecież podstawowe źródło cholesterolu, szkodliwego dla naszych organizmów. Jest tu też cukier, masa jajeczna. To wszystko nie wygląda dobrze.

Do tego tłuszcz palmowy, który też trzeba uznać za bardzo niekorzystny dla organizmu. No i oczywiście ta rzucająca się z miejsca w oczy długa lista substancji z kodem E: wspomagacze, barwniki, emulgatory, wzmacniacze smaku. Bardzo tego dużo. Jednym słowem: to z pewnością nie jest zdrowy produkt.

Dużo osób zwracało też uwagę na to, że kremówki nie były przechowywane w lodówce. Czy to mogło mieć negatywny wpływ na ich jakość?

Z pewnością. W tych kremówkach była przecież masa jajeczna, śmietana i inne produkty mleczne. To idealna pożywka dla bakterii, a może nawet dla pleśni. To produkt, który bezwzględnie powinien być przechowywany w warunkach chłodniczych, czyli w temperaturze około 4 stopni. Jeśli będzie długo poza lodówką, może być naprawdę szkodliwy.

Czy to w ogóle był dobry pomysł, żeby rozdawać te kremówki?

Oczywiście, że nie najlepszy. Bardzo szkoda, że traci się kolejną okazję, żeby promować zdrowe przekąski. O tej sprawie było tak głośno, powiedziałabym wręcz, że cała Polska o tym mówiła. Czy zamiast słodyczy nie można było rozdawać np. orzechów i banana? Albo jabłko?

Zwłaszcza że chodzi o podróż pociągiem, podczas której siedzi się przez kilka godzin, więc nie ma nawet najmniejszej szansy, żeby spalić to, co się zjadło. Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na to, że w Polsce mamy mało dobrych pomysłów na promowanie zdrowych przekąsek, za to co i rusz reklamuje się produkty słodkie i tłuste.

Czemu to takie ważne?

Bo w Polsce niezwykle dużym problemem są choroby układu krążenia, zawały, cukrzyca, otyłość i nadwaga. A to wszystko bardzo mocno wiąże się właśnie z jedzeniem tego typu produktów.

Czyli co? Nie można sobie czasem pozwolić na coś słodkiego?

Można! Jak najbardziej można. W dobrze zbilansowanej diecie jest też miejsce na coś słodkiego. Ale nie może być tego za dużo. A ta kremówka to przecież, w uproszczeniu, tłuszcz z cukrem – definicja tego, czego nie powinniśmy jeść za dużo.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.