"Diabelski młyn ruszył". Gabinet prezesa odwiedza m.in. ancymon z Platformy
Przedpremierowo zdradzamy, co wydarzy się w 13. odcinku "Ucha prezesa". Nie od dziś wiadomo, że prezes potrafi wznieść się między podziałami i walczyć w imię wyższego dobra. W tym odcinku dowiemy się, że cel jest jeden – obalić Donalda. W gabinecie spotykają się przedstawiciele wszystkich ugrupowań politycznych. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami.
Do gabinetu prezesa trafiają przedstawiciele opozycji. Kto jest przeciwko komu? Trudno się połapać. Jedno jest pewne: "Diabelski młyn ruszył". Wszystkim przyświeca jednak wspólny cel - czas zmontować kolejny kryzys i zdyskredytować Tuska.
Pierwszy do gabinetu wchodzi Schetyna (Tomasz Sapryk).
- Jak mu się ta Bruksela skończy, to przyjedzie i przewróci tego naszego prezydenta jednym palcem. A potem już domino poleci - mówi polityk.
Aby nie dopuścić do powrotu Donalda, przewodniczący Platformy Obywatelskiej chce iść na układ z prezesem: - Ja trochę panu zrobię dobrze. I pan mnie też trochę zrobi... dobrze. Grzegorz proponuje także, że zastąpi Ryszarda i to on pomoże frankowiczom, udowadniając tym samym, że świetnie sobie radzi bez pomocy Donalda.
Prezes i przewodniczący wyśmiewają "nowocześnie skutecznego" i jego wypowiedź dotyczącą święta sześciu króli. Ożywioną dyskusję przerywa pojawienie się Petru (Lesław Żurek), którego niemal od progu Schetyna nazywa seksturystą.
Kolejnym gościem jest lider PSL. Korzysta on z okazji i rozmawia z prezydentem na temat zmiany godła. Proponuje, aby orzeł został przedstawiony ze snopkiem w szponie. W gabinecie zjawia się także przeklinający Paweł Kukiz (Wojciech Mecwaldowski), a tuż po nim poseł Liroy. Ten ostatni wręcza prezydentowi śmieszny, leczniczy papierosek. Zacne grono partyjnych przywódców dopełnia Joanna Schmidt (w tej roli Paulina Holtz) planująca kolejną, zagraniczną wycieczkę.
Sytuacja wymyka się spod kontroli i wszyscy zaczynają się kłócić.
Zadowolony prezes komentuje, iż dom wariatów jest w komplecie i udaje się do sypialni.